Discussion:
nano rafa
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
tunek
2004-09-28 13:34:12 UTC
Permalink
witam

planuje zalozyc mala nano rafe, w zwiazku z tym mam do was pytania :)
Jest tu ktos kto ma taka mala nano rafe?
Jak oceniacie koszt taiego przedsiewziecia?
Czy potrzebny jest odpieniacz? na stronach ang pisza ze nietrzeba przy nano...
Jaki filtr zastosowac?

z gory dzieki za odp
tunek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
vacum
2004-09-28 13:48:35 UTC
Permalink
Post by tunek
planuje zalozyc mala nano rafe, w zwiazku z tym mam do was pytania :)
Jest tu ktos kto ma taka mala nano rafe?
...........
Nie ma tu nas
Jesteśmy w archiwum pl.rec
;-)
--
Pozdrawiam
Irek -vacum
www.minirafa.neostrada.pl
Pszemol
2004-09-28 14:04:08 UTC
Permalink
Post by tunek
planuje zalozyc mala nano rafe, w zwiazku z tym mam do was pytania :)
Jest tu ktos kto ma taka mala nano rafe?
Jak oceniacie koszt taiego przedsiewziecia?
Czy potrzebny jest odpieniacz? na stronach ang pisza ze nietrzeba przy nano...
Jaki filtr zastosowac?
Po pierwsze - co dla Ciebie oznacza nano-rafa? A co mała nano-rafa?
20 litrów? Jeśli jesteś początkujący, to odradzam Ci małe akwaria
rafowe - więcej będzie stresów niż odpoczynku przy akwarium...
Celuj w minimum 150-200 litrów, czyli mini-rafę, bo nano to poniżej 100L.
Takie akwarium będzie troszkę droższe, niestety, ale dla początkującego
lepsze, bo więcej błędów i nieświadomych zaniedbań wybaczy...

Po drugie - przeglądnij archiwum grupy, było na ten temat sporo...
Adres jest http://groups.google.com

Po trzecie - do postów o tematyce morskiej dodawaj w tytule
słowko [morskie] w nawiasach kwadratowych - to jest nasza konwencja
ułatwiająca wyławianie mniejszej ilości postów morskich z 300 lub
więcej postów innej treści jakie się tu pojawiają każdego dnia...
tunek
2004-09-28 15:09:55 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Post by tunek
planuje zalozyc mala nano rafe, w zwiazku z tym mam do was pytania :)
Jest tu ktos kto ma taka mala nano rafe?
Jak oceniacie koszt taiego przedsiewziecia?
Czy potrzebny jest odpieniacz? na stronach ang pisza ze nietrzeba przy nano...
Jaki filtr zastosowac?
Po pierwsze - co dla Ciebie oznacza nano-rafa? A co mała nano-rafa?
20 litrów? Jeśli jesteś początkujący, to odradzam Ci małe akwaria
rafowe
Wiem o problemach licze sie z tym ale blad przy malym akwa kosztuje finansowo
znacznie mniej niz przy duzym...
myslalem o 30litrach jak na nano-reef.com, w zwiazku z Tym puszukuje tutaj
ludzi ktorzy maja cos takiego w domu :)
BTW dlaczgo niektorzy uwazaja iz odpieniacz jest niezbedny, a niektorzy mowia
ze w nano reef go nietrzeba uzywac?


Po drugie - przeglądnij archiwum grupy, było na ten temat sporo...
Post by Pszemol
Adres jest http://groups.google.com
czytalem ale oprocz odradzania malego morskiego nie ma tam zadnych konkretnych
info...
Post by Pszemol
Po trzecie - do postów o tematyce morskiej dodawaj w tytule
słowko [morskie]
OK :)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Pszemol
2004-09-28 15:27:16 UTC
Permalink
Post by tunek
Post by Pszemol
Po pierwsze - co dla Ciebie oznacza nano-rafa? A co mała nano-rafa?
20 litrów? Jeśli jesteś początkujący, to odradzam Ci małe akwaria
rafowe
Wiem o problemach licze sie z tym ale blad przy malym akwa kosztuje
finansowo znacznie mniej niz przy duzym...
Ja bym napisał inaczej: w dużym akwarium błąd przewaznie nic nie kosztuje,
bo czas na jego naprawienie jest w miarę duży, można się o pomoc zwrócić...
Jeśli w 30 litrach coś się zacznie dziać, to na drugi dzień już nie będzie
co zbierac... Może się tak zdarzyć, że coś Ci małego nawet zdechnie, nie
zauważysz od razu i za dwa dni będziesz mial tyle amoniaku, że cała reszta
zdechnie. Tymczasem w dużym akwarium, taki "wypadek" zwykle rozejdzie się
po kościach - będzie dynamiki na tyle, że bakterie zdążą amoniak rozłożyć
do mniej szkodliwych azotynów, albo flota czyszcząca (kraby, krewetki)
zjedzą to co zdechnie i w ogóle nic się nie stanie...
Na dodatek, w 30 litrach ciężko będzie utrzymać jakąkolwiek rybę.
Twoja rafa pewnie sprowadzi się wyłącznie do koralowców i to miękkich.
Post by tunek
myslalem o 30litrach jak na nano-reef.com, w zwiazku z Tym puszukuje
tutaj ludzi ktorzy maja cos takiego w domu :)
Ja mam dwa morskie akwaria, jedno większe, 120L, drugie mniejsze, 40L.
To mniejsze opanowane jest przez rośliny, właściwie makroglony...
Ze zwierząt nie ma tam żadnych ryb, jako przedstawiciel koralowców są
tylko dwa rodzaje Xenia i jakiś nieznany mi koralowiec twardy, podobny
do "brain" corals - taka kamienna kula z brązowymi, miękkimi polipami...
Grubo piasku, wiele robali i ślimaków przywiezionych z plaży na Florydzie.
Akwarium nie jest ładne, bo jest gąszcz zieleniny w środku, ale służy mi
do obserwacji życia właśnie tych robali tylko - to jest jego celem...
Trudno mi więc Ci coś radzić jeśli chcesz mieć w 30 litrach kolorowy
ogródek... Z całą pewnością małe akwarium mniej błędów wybacza i łatwiej
jest się pozbyć całej obsady niż w dużym akwarium, z większą iloscią wody.
Jednym ze sposobów na poprawienie sytuacji w takiej piko-rafie jaką
chcesz zrobić jest dorobienie sporego sumpa i przez to zwiększenie
ilości wody w obiegu... Pomyśl o tym czy w szafce na której akwarium
będzie stało nie da się schować jakiegoś sporego, plastikowego wiadra,
powiedzmy 10-15 litrów w którym zatopisz małą pompkę wodną (powerhead)
która będzie pompować wodę z wiadra do akwarium na górze i woda
z akwarium bedzie przelewać się z akwarium pudełkiem przelewowym...
Dałoby Ci to parę plusów: mógłbyś w wiadrze zchować odpieniacz,
grzałkę i nie zajmowałbyś tym cennej przestrzeni w małym akwarium...
Post by tunek
BTW dlaczgo niektorzy uwazaja iz odpieniacz jest niezbedny,
a niektorzy mowia ze w nano reef go nietrzeba uzywac?
Zastanów się jak działa odpieniacz a z pewnością zrozumiesz dlaczego...
Odpieniacz usuwa z wody rozpuszczone w niej substancje organiczne
pochodzenia zwierzęcego, głównie białka (świetnie się pienią) i to
się dzieje ZANIM te substancje zaczną gnić i rozkładać się do amoniaku.
W akwarium bez odpieniacza, wszystko co wrzucisz (np. pokarm)
kończy w rezultacie jako amoniak, ten przetwarzany jest przez
bakterie do azotynów, a te do azotanów, których NIE CHCEMY mieć
w akwarium morskim... Odpieniacz więc jak sam widzisz ZMNIEJSZA
ilosć substancji organicznych jakie krążą w systemie zanim one
zgniją czy zostaną zjedzone przez organizmy filtrujące jak gąbki
czy rurówki... Możesz się pewnie domyślić, że odpieniacz, jak
wszystko, ma nie tylko zalety ale i wady... W procesie odpieniania
traci się z wody również plankton, mikroelementy i czasem akwarysta
woli radzić sobie z zanieczyszczeniami w inny sposób niż odpieniaczem.
Np. zwłaszcza w małym akwarium takim dobrym sposobem jest częsta
podmiana wody - w dużym akwarium lepiej jest miec odpieniacz, niż
płacić złotem za sól zużywaną na podmiany wody - z odpieniaczem
po prostu mozna nieco rzadziej podmiieniać wodę w akwarium...
W małym, 30 litrowym akwarium, bez odpieniacza ale z częstymi
podmianami wody uzyskasz podobne efekty co z odpieniaczem...
Post by tunek
Po drugie - przeglądnij archiwum grupy, było na ten temat sporo...
Post by Pszemol
Adres jest http://groups.google.com
czytalem ale oprocz odradzania malego morskiego nie ma tam zadnych
konkretnych info...
Te rady aby dać sobie spokój z małym akwarium są bardzo cenne.
Przemyśl to sobie jeszcze raz...
pebe
2004-09-28 20:00:05 UTC
Permalink
Co prawda raz już ciebie pytałem, o aiptazję w kuli (i nadal zamierzam
kiedyś założyć coś takiego, ale raczej nie w najbliższym czasie, a na pewno
nie w tym roku) ale jeszcze trochę się dopytam, zwłaszcza, że znalazłem sól,
na którą mnie stać, zakładając, że nie chcę ładować fortuny w aiptazje.

Czy jeśli hoduje się w mikroakwarium morskim tylko pasożyty takie jak glony,
aiptazje i wieloszczety, to czy też potrzebny jest odpieniacz?

Raczej jak coś trudno zabić, to łatwo utrzymać przy życiu. Mam nadzieję, że
szkodniki nie będą potrzebować wiele wysiłku przy hodowli w morskim
mikroakwarium lub kuli.

I jakiej temperatury potrzebują takie szkodniki do życia? czy są równie
odporne jak pasożyty słodkowodne w sylu zatoczków, czy na przykład
potrzebują grzałki z termoregulatorem?

Jeśli okaże się,że akwarium z morskimi szkodnikami byłoby jednak drogie i
pracochłonne to bym zrezygnował z tego pomysłu raz na zawsze.

Może i takie hodowle są dziwne, ale uważam że też są prawie tak samo ciekawe
i znacznie mniej wymagające niż hodowle trudnych w utrzymaniu zwierząt. Np.
wiele osób tępi ślimaki w akwariach słodkowodnych, a ja osobiście
zatroszczyłem się o świderki i rozdętki, a jak się pojawiły zatoczki, to się
bardzo ucieszyłem (teraz mam dwie odmiany brązową i czerwoną). (Co prawda
często używam ich do karmienia nimi żółwi i raków, ale nigdy nie skarmiam
tyle, by je znacząco usunąć z akwarium, co najwyżej utrzymywać populacę na
stałym, znośnym dla akwarium poziomie). Oprócz stworów tego typu mam jeszcze
sporo kręgowców (ryby, żaby i żółwie) i szykuję się do założenia malawi. mam
jeszcze raki i papugi, a niedługo będe miał także myszoskoczki.
Pszemol
2004-09-28 20:58:14 UTC
Permalink
Post by pebe
Czy jeśli hoduje się w mikroakwarium morskim tylko pasożyty takie jak glony,
aiptazje i wieloszczety, to czy też potrzebny jest odpieniacz?
Wtedy odpieniacz będzie przeszkadzał...
Post by pebe
Raczej jak coś trudno zabić, to łatwo utrzymać przy życiu. Mam nadzieję,
że szkodniki nie będą potrzebować wiele wysiłku przy hodowli w morskim
mikroakwarium lub kuli.
Nie wiem skąd opinia że wieloszczety to szkodniki... no ale niech Ci będzie.
Post by pebe
I jakiej temperatury potrzebują takie szkodniki do życia? czy są równie
odporne jak pasożyty słodkowodne w sylu zatoczków, czy na przykład
potrzebują grzałki z termoregulatorem?
Przez ponad miesiąc "hodowałem" sobie jeden polip aiptasji w słoiku
z wodą - bez cyrkulacji, bez grzałki, bez oświetlenia (słoik stał
jakiś metr od okna). Karmiłem zwierzaka różnymi rzeczami i uzupełniałem
tylko odparowaną wodę... Żył, rósł, trzymał się nieźle - dawał szansę
na ładną obserwację bebechów, bo nogą przyssał się do szyby słoja
przy powierzchni wody więc widać go było pod światło jak sobie trawi...
Potem mi się znudziło i włożyłem słoik do akwarium dając aiptasję
na pożarcie krewetkom miętowym... tak się skończył eksperyment.
Jak widać - można, tylko raczej na długo zabawy Ci nie starczy...
W końcu ileż można wlepiać gały na jeden, prawie nieruchomy polip?
Post by pebe
Jeśli okaże się,że akwarium z morskimi szkodnikami byłoby jednak drogie
i pracochłonne to bym zrezygnował z tego pomysłu raz na zawsze.
Nie rezygnuj... Wiele organizmów ma dużo sił witalnych i naprawdę
cieżko je zabić... W 40 litrowym akwarium miałem niedawno katastrofę
polegającą na zakwitnięciu wody na brązowo - jakaś plaga glonów
czy zooplanktonu - woda zaczęła śmierdzieć, wiele robaków (wyglądających
jak dżdzownice) wylazło z piachu aby zdechnąć na dnie i zbieleć trupio.
Tysiące kiełzy poległo razem z nimi tworząc biały dywanik na dnie...
Totalna katastrofa. Stało się to w ciągu dosłownie 3-4 dni.
(Niech to będzie przestrogą dla ludzi którzy chcą mieć pico-rafę!)
Ale co się stało ? Nie wiem - wiem tylko tyle, że zniechęcony wziąłem
odmulacz, odmuliłem zdechliznę z dna do kibelka, przy okazji podmieniając
połowę objętości wody znad grubego piasku (może 15 litrów) akwarium
w ciągu kilku dni "podniosło się z podłogi" i zaobserwowałem coś żywego:
kilka kiełży, kilka nowych kanalików w piasku od małych robaczków...
Teraz, jakieś dwa miesiące po katastrofie, mam sporo glonów nitkowatych,
ale powoli spowrotem dominują makroglony takie jak Ulva i Caulerpa
w trzech odmianach... Znów na dnie roi się od kiełży, małych i dużych,
znów dno przekopywane jest przez robaczki, przetrwało nawet trochę
ślimaków (czarnych cerith). Najbardziej odczuły katastrofę koralowce.
Te dwie kule kamienne które przywiozłem z Florydy w czasie katastrofy
były pokryte białym śluzem - byłem pewny że zdechły - pod silnym
strumieniem wody z pompki opłukałem śluz i przez jakieś dwa tygodnie
była biała skała zamiast koralowca - byłem pewny, że to jego koniec...
Tymczasem wkrótce później zaobserwowałem lekkie zbeżowienie białych
"kości" i za jakieś dwa-trzy dni zbrązowienie ich ponowne - widać
było nową tkankę koralowca... Niestety nie wszystkie polipy tej
kamiennej "głowy" przeżyły - i te martwe miejsca obrosły niestety
glonami, ale faktem jest, że całkowicie akwarium zabić jest trudno... ;-)
Szkoda, że nie udało mi się ustalić co to było przyczyną katastrofy :-(
Post by pebe
Może i takie hodowle są dziwne, ale uważam że też są prawie tak samo ciekawe
i znacznie mniej wymagające niż hodowle trudnych w utrzymaniu zwierząt.
W 100% popieram Twoje podejście... Po prostu każdy z nas ma inne cele
jakie sobie stawia przed akwarystyką... Jedni chcą mieć piękne bukiety
kwiatowe w domu, inni ogrody koralowców, jeszcze inni zainteresowani
są bardziej biologią takich morskich/wodnych biotopów i nam nie zależy
na wyglądzie ogólnym baniaka, nie chodzi nam o to aby zapierało dech
wchodzącym do pokoju gościom którzy zobaczą rekina w piwnicy ;-) lecz
interesujące jest dla nas obserwować ciekawe zwierzęta z bliska, w ich
możliwie najbardziej naturalnym środowisku... Do takich celów właśnie
MAŁE AKWARIA NADAJĄ SIĘ LEPIEJ, bo zwierze jest praktycznie zawsze na
widoku (konia z rzędem temu, kto potrafi obserwować życie krewetki gdy
ma ich kilkanaście w 500-litrowej rafie... nie da się!). Tylko w małym
akwarium zawsze będziesz miał zwierza w zasięgu wzroku, w zasięgu
ogniskowania swojego mikroskopu czy lupy :-)) Tylko w małym akwarium
będziesz w stanie tanim kosztem podmienić 70% wody gdy coś się wymknie
spod kontroli i Twoje milusińskie zwierzątka przejmą kontrolę nad
akwarium... :-))

p.s. Ja ostatnio obserwuję wysyp mikroskopijnych meduz (cubomedusa)
które najprawdopodobniej przywlokłem do akwarium z jajami artemii...
Zdażyło mi się tak samo "zainfekować" akwarium w czasie, gdy w tym
40-litrowym akwarium w kuchni próbowałem odchować larwy krewetek...
Te same zwierzaki. Bardzo ciekawe w obserwacji...
pebe
2004-09-29 05:19:56 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Post by pebe
Czy jeśli hoduje się w mikroakwarium morskim tylko pasożyty takie jak glony,
aiptazje i wieloszczety, to czy też potrzebny jest odpieniacz?
Wtedy odpieniacz będzie przeszkadzał...
Post by pebe
Raczej jak coś trudno zabić, to łatwo utrzymać przy życiu. Mam nadzieję,
że szkodniki nie będą potrzebować wiele wysiłku przy hodowli w morskim
mikroakwarium lub kuli.
Nie wiem skąd opinia że wieloszczety to szkodniki... no ale niech Ci będzie.
Post by pebe
I jakiej temperatury potrzebują takie szkodniki do życia? czy są równie
odporne jak pasożyty słodkowodne w sylu zatoczków, czy na przykład
potrzebują grzałki z termoregulatorem?
Przez ponad miesiąc "hodowałem" sobie jeden polip aiptasji w słoiku
z wodą - bez cyrkulacji, bez grzałki, bez oświetlenia (słoik stał
jakiś metr od okna). Karmiłem zwierzaka różnymi rzeczami i uzupełniałem
tylko odparowaną wodę... Żył, rósł, trzymał się nieźle - dawał szansę
na ładną obserwację bebechów, bo nogą przyssał się do szyby słoja
przy powierzchni wody więc widać go było pod światło jak sobie trawi...
Potem mi się znudziło i włożyłem słoik do akwarium dając aiptasję
na pożarcie krewetkom miętowym... tak się skończył eksperyment.
Jak widać - można, tylko raczej na długo zabawy Ci nie starczy...
W końcu ileż można wlepiać gały na jeden, prawie nieruchomy polip?
Cóż liczę na to, że zacznie się mnożyć. A czy wieloszczety mogą sie mnożyć w
akwarium? i jaką onę znoszą temperaturę?

W każdym razie kiedyś na pewno wrócę do tego pomysłu.
Pszemol
2004-09-29 06:17:34 UTC
Permalink
Post by pebe
Post by Pszemol
Przez ponad miesiąc "hodowałem" sobie jeden polip aiptasji w słoiku
z wodą - bez cyrkulacji, bez grzałki, bez oświetlenia (słoik stał
jakiś metr od okna). Karmiłem zwierzaka różnymi rzeczami i uzupełniałem
tylko odparowaną wodę... Żył, rósł, trzymał się nieźle - dawał szansę
na ładną obserwację bebechów, bo nogą przyssał się do szyby słoja
przy powierzchni wody więc widać go było pod światło jak sobie trawi...
Potem mi się znudziło i włożyłem słoik do akwarium dając aiptasję
na pożarcie krewetkom miętowym... tak się skończył eksperyment.
Jak widać - można, tylko raczej na długo zabawy Ci nie starczy...
W końcu ileż można wlepiać gały na jeden, prawie nieruchomy polip?
Cóż liczę na to, że zacznie się mnożyć.
Mój był bardzo malutki - być może musi dłużej podrosnać aby się mnożyć.
Post by pebe
A czy wieloszczety mogą sie mnożyć w akwarium?
Z całą pewnością mnożą się, bo ja mam ich coraz więcej...
Jedyne co niestety w akwarium występuje to zmniejszenie
różnorodności fauny dennej (żyjącej w piasku) bo jedne
gatunki wygrywają z innymi eliminując je z konkurencji o życie.
Kiedyś widywałem u siebie dwa najczęstsze rodzaje robali,
takie brązowe, jak normalna, ladowa dżdzownica, i takie
zielonkawe, połyskujące jak perły. Tych zielonkawych już
nie widuję od dłuższego czasu... Wygrały te brązowo-beżowe.
Post by pebe
i jaką onę znoszą temperaturę?
Nie pamiętam już gdzie dokładnie o tym czytałem, zdaje się u dra Shimka.
Organizmy tego typu występują na ogromnych obszarach tropików i subtropików
i niewiele się różnią gatunkowo pomiędzy strefami... być może po długiej
aklimatyzacji zadowolą się temperaturą "pokojową". Ale nie przesadzałbym.
W końcu grzałka nie jest aż taka droga aby za wszelką cenę robić akwarium
bez grzałki... Nawiasem mówiąc, przypomniałaś mi że w moim 40-litrowym nie
mam grzałki! Wyjąłem ją do czyszczenia w czasie tej ostatniej katastrofy
i ponieważ była pełnia lata zapomniałem o niej... Teraz muszę ją wstawić,
bo zaczynają się chłodniejsze dni i temperatura nocami spada poniżej 20'C.

Swoją drogą, wieloszczety lubią się całkiem zakopywać w podłożu, więc
nie bardzo nadają się na wdzięczny obiekt obserwacji... Ja czasem mam
szczęście takie, że w piachu jakiś wędruje blisko szyby i mogę
go lupą oglądnąć jak przez cienkie powloki ciała widać mu bebechy,
zjedzony piasek przepychany wzdłóż ciała czy też naczynia krwionośne
tętniące życiem, ale przeważnie rzadko który wystawia się na takie
fajne obserwacje...
Post by pebe
W każdym razie kiedyś na pewno wrócę do tego pomysłu.
Zachęcam gorąco... A co Cię właściwie w tej chwili powstrzymuje?
Nikt w okolicy nie ma znienawidzonej aiptasji i nie chce odstąpić
polipa czy dwu? :-)
pebe
2004-09-29 16:05:18 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Post by pebe
W każdym razie kiedyś na pewno wrócę do tego pomysłu.
Zachęcam gorąco... A co Cię właściwie w tej chwili powstrzymuje?
Nikt w okolicy nie ma znienawidzonej aiptasji i nie chce odstąpić
polipa czy dwu? :-)
Brak miejsca...

U mnie w pokoju na wszystkich wolnych półkach stoją akwaria i jedna klatka
(papugi), rodzice mówią, że w moim pokoju czują się jak w zoo (a jakoś im
się to nie podoba...), i tylko malawi będzie stało poza moim pokojem. Jeśli
w moim pokoju pojawi się z kądś trochę miejsca, to już wiem co w nim
postawię :-)
Pszemol
2004-09-29 16:09:48 UTC
Permalink
Post by pebe
Brak miejsca...
U mnie w pokoju na wszystkich wolnych półkach stoją akwaria i jedna klatka
(papugi), rodzice mówią, że w moim pokoju czują się jak w zoo (a jakoś im
się to nie podoba...), i tylko malawi będzie stało poza moim pokojem. Jeśli
w moim pokoju pojawi się z kądś trochę miejsca, to już wiem co w nim
postawię :-)
Ja mam pomysł - daj sobie spokój dziewczyno z malawi i załóż morskie :-)
Coż tam ciekawego w malawi??? Ryba to ryba... ;-) Co Ty na to? He, he...
pebe
2004-09-29 18:21:12 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Ja mam pomysł - daj sobie spokój dziewczyno z malawi i załóż morskie :-)
Coż tam ciekawego w malawi??? Ryba to ryba... ;-) Co Ty na to? He, he...
Jaka dziewczyno??!!
Cały czas piszę o sobie w rodzaju męskim.

Wolę malawi niż morskie.
Chcę hodować, ukwiały, ale nie zrezygnuję z malawi.
Pszemol
2004-09-29 18:34:47 UTC
Permalink
Post by pebe
Post by Pszemol
Ja mam pomysł - daj sobie spokój dziewczyno z malawi i załóż morskie :-)
Coż tam ciekawego w malawi??? Ryba to ryba... ;-) Co Ty na to? He, he...
Jaka dziewczyno??!!
Cały czas piszę o sobie w rodzaju męskim.
Sory za pomyłkę ;-)
Post by pebe
Wolę malawi niż morskie.
Chcę hodować, ukwiały, ale nie zrezygnuję z malawi.
No cóż... ja już mam tyle lat akwaria, że ryby mnie już zaczynają nudzić.
Potrzebuję coś więcej - ryba jaka jest - każdy widzi, to mnie już nie jara ;-)
Morskie akwarium rafowe daje tu praktycznie nieograniczone możliwości...
Qbab
2004-09-29 11:49:59 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Nie wiem skąd opinia że wieloszczety to szkodniki... no ale niech Ci będzie.
wygłaszaja ja ci którzy wzyciu nie mieli przyjemności oglądać stadka
wieloszczetów pasącego się na glonach.
--
Qbab
Szukasz fotek? Już nie musisz.
www.barbasz.republika.pl
s***@sushi.com.pl
2004-09-29 12:23:39 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Post by Pszemol
Nie wiem skąd opinia że wieloszczety to szkodniki... no ale niech Ci
będzie.
wygłaszaja ja ci którzy wzyciu nie mieli przyjemności oglądać stadka
wieloszczetów pasącego się na glonach.
oraz ci ktorzy widzieli poobgryzane pletwy spiacych ryb

Sushi
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Pszemol
2004-09-29 13:51:09 UTC
Permalink
Post by s***@sushi.com.pl
Post by Qbab
Post by Pszemol
Nie wiem skąd opinia że wieloszczety to szkodniki...
no ale niech Ci będzie.
wygłaszaja ja ci którzy wzyciu nie mieli przyjemności oglądać
stadka wieloszczetów pasącego się na glonach.
oraz ci ktorzy widzieli poobgryzane pletwy spiacych ryb
Mam wrażenie, że chyba nie rozmawiamy wszyscy o tych samych zwierzakach...

Czy rzeczywiście mowa jest o wieloszczetach, Polychaeta, typie pierścienic
Annelida, czyli kuzynach naszej lądowej dżdzownicy? Szczerze mówiąc mam
ich sporo w akwarium, i nie widziałem ani aby pasły się na glonach
ani aby były w stanie zaatakować rybę... Jak one to robią? Przecież
płetwa jest unerwiona i ryba będzie czuła że ktoś ją podgryza...
Nie obudzi się? Nie ucieknie przed pełzającą dżdzownicą? Sushi? Jak to jest?
pebe
2004-09-29 18:28:19 UTC
Permalink
Post by Pszemol
ani aby były w stanie zaatakować rybę... Jak one to robią? Przecież
płetwa jest unerwiona i ryba będzie czuła że ktoś ją podgryza...
Nie obudzi się? Nie ucieknie przed pełzającą dżdzownicą? Sushi? Jak to jest?
Nie znam się zbyt na morskom, ale podejżewam, że wieloczczety cziałają z
zaskoczenia. Podpływają do śpiącej ryby, szybko wyrywają kawałek płetwy i
uciekają zanim ryba zdąży zareagować. Robi tak całkiem sporo drapieżników.

Warto dodać też, że czytałem, że niektóre mięsożerne wieloszczety mają
"śliczną" wysuwaną paszczękę, która była wzorem dla gęby obcego, ósmego
pasażera nostromo. Potrafią czybko wystrzelić taką szczęką w stronę
potencjalnej ofiary i odgryźć np. kawałek płetwy.
Pszemol
2004-09-29 18:35:56 UTC
Permalink
Post by pebe
Post by Pszemol
ani aby były w stanie zaatakować rybę... Jak one to robią? Przecież
płetwa jest unerwiona i ryba będzie czuła że ktoś ją podgryza...
Nie obudzi się? Nie ucieknie przed pełzającą dżdzownicą? Sushi? Jak to jest?
Nie znam się zbyt na morskom, ale podejżewam, że wieloczczety cziałają z
zaskoczenia. Podpływają do śpiącej ryby, szybko wyrywają kawałek płetwy i
uciekają zanim ryba zdąży zareagować. Robi tak całkiem sporo drapieżników.
Warto dodać też, że czytałem, że niektóre mięsożerne wieloszczety mają
"śliczną" wysuwaną paszczękę, która była wzorem dla gęby obcego, ósmego
pasażera nostromo. Potrafią czybko wystrzelić taką szczęką w stronę
potencjalnej ofiary i odgryźć np. kawałek płetwy.
No to by się zgadzało z tym co czytałem... ale nie wiedziałem, że
działają tak szybko aby skubnąć rybę - może jest w tym dużo racji.
Pszemol
2004-09-29 15:20:31 UTC
Permalink
Post by Qbab
Post by Pszemol
Nie wiem skąd opinia że wieloszczety to szkodniki...
no ale niech Ci będzie.
wygłaszaja ja ci którzy wzyciu nie mieli przyjemności oglądać
stadka wieloszczetów pasącego się na glonach.
Hm... nie pomyliło ci się z kiełżami przypadkiem (Gammaridae)?
Pasą się stadkami grammariusy w obu moich morskich akwariach.
Rozprawiły się z dużą ilością glonów jakie sobie przywiozłem
znad Pacyfiku naiwnie myśląc, że sobie podchowam nowe rodzaje...
To te kiełże właśnie prowadzą skryte życie w dzień i uciekają
stadami gdy się zaświeci nocą światło lub podniesie w dzień kamyk.

Widuję też wiele innych mini-skorupiaków w swoim akwarium,
jest trochę widłonogów (Copepoda) oraz trochę większe
równonogi (Isopoda) - te też żerują w kępach glonów nitkowatych
ale są za małe abym mógł stwierdzić co właściwie jedzą...
Natomiast w przypadku kiełzy, są one na tyle duże (jakieś 5-9mm)
że widać wyraźnie jak gryzą glony swoimi paszczami :-)
Niestety również makroglony, które lubię mieć w akwarium :-(

Opowiedz mi trochę o tych wieloszczetach które widziałeś
jak pasą się na glonach... Zaciekawiło mnie to...
Qbab
2004-09-29 17:17:16 UTC
Permalink
a z przyjemnością opowiem bo mam ich całkiem sporo. opiszę tylko jeden
rodzaj tych co na pewno jedzę glony.
rozmiar najmniejsze 2-3 mm największe 10 -12 cm kolor rózowo czarny , do
połowy rózowe reszta czarna
foto na http://www.barbasz.republika.pl/temp.html
są niestety lekko nieprzyjemne w dotyku bo jak mnie jeden dotkną to ręka
bolała nmnie cała do łokcia mimo ze zaliczyłem tylko w palec. potrafia
wysuwac coś na kształt żądła. napweno sie mnożą bo obserwuje stały przyrost
populacji (nie szybki ale jednak)
Nie ruszaja jednak koralowców bo kilka razy widziałem jak przechodziły po
sinularii czy grzubkach i te nie reagowały na nie w zaden sposób nawet jak
na delikatny dotyk. czasami jednak przystawiaja się do kawałka mrozonki jak
spadnie na dno ale tabletka spiruliny to wywołuje wręcz wyścigi i robi sie
czarno czerwona "kupa mięcha" która się kotłuje puki jest co jeść. Raz
widziałem jak ktoś na jakimś forum nazwał je fireworms ale nie zawsze pod tą
nazwą są one opisywane.

--
Qbab

Szukasz zdjęć ?
Sprawdź.
www.barbasz.republika.pl
Pszemol
2004-09-29 18:28:27 UTC
Permalink
Post by Qbab
rozmiar najmniejsze 2-3 mm największe 10 -12 cm kolor rózowo czarny , do
połowy rózowe reszta czarna
foto na http://www.barbasz.republika.pl/temp.html
No proszę, jakie eleganciki :-)
Post by Qbab
są niestety lekko nieprzyjemne w dotyku bo jak mnie jeden dotkną to ręka
bolała nmnie cała do łokcia mimo ze zaliczyłem tylko w palec. potrafia
wysuwac coś na kształt żądła. napweno sie mnożą bo obserwuje stały przyrost
populacji (nie szybki ale jednak)
Niezłe... z tego co czytałem o tych zwierzakach to wywlekają
z początku przewodu pokarmowego taki "proboscis" - i tym jedzą
chwytając zdobycz i wsuwając to spowrotem do środka...
Co ciekawe, tak samo odżywiają się nasze znane wszystkim dżdzownice.
Post by Qbab
Nie ruszaja jednak koralowców bo kilka razy widziałem jak przechodziły po
sinularii czy grzubkach i te nie reagowały na nie w zaden sposób nawet jak
na delikatny dotyk. czasami jednak przystawiaja się do kawałka mrozonki jak
spadnie na dno ale tabletka spiruliny to wywołuje wręcz wyścigi i robi sie
czarno czerwona "kupa mięcha" która się kotłuje puki jest co jeść.
Interesujące... Gdyby nie to że tak parzą to poprosiłbym Cię o upolowanie
mi trochę tego do mojego akwarium, ale takich co parzą nie chcę :-)
Moje chyba są mniej agresywne bo jeszcze mnie żaden nie "ukąsił"
a wkładałem łapska do akwarium już bardzo wiele razy grzebiąc w piachu.
Post by Qbab
Raz widziałem jak ktoś na jakimś forum nazwał je fireworms ale
nie zawsze pod tą nazwą są one opisywane.
No niestety nazwy potoczne są bardzo nieprecyzyjne i często mylone.
Qbab
2004-09-29 18:41:56 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Interesujące... Gdyby nie to że tak parzą to poprosiłbym Cię o upolowanie
mi trochę tego do mojego akwarium, ale takich co parzą nie chcę :-)
Moje chyba są mniej agresywne bo jeszcze mnie żaden nie "ukąsił"
a wkładałem łapska do akwarium już bardzo wiele razy grzebiąc w piachu.
Ja też ale od tego czasu uzywam rękawiczek hirurgicznych, człowiek jednak
uczy się na błędach a to doświadczenie nie było miłe.
--
Qbab

Szukasz zdjęć ?
Sprawdź.
www.barbasz.republika.pl
Pszemol
2004-09-29 18:38:24 UTC
Permalink
Post by Qbab
Post by Pszemol
Interesujące... Gdyby nie to że tak parzą to poprosiłbym Cię o upolowanie
mi trochę tego do mojego akwarium, ale takich co parzą nie chcę :-)
Moje chyba są mniej agresywne bo jeszcze mnie żaden nie "ukąsił"
a wkładałem łapska do akwarium już bardzo wiele razy grzebiąc w piachu.
Ja też ale od tego czasu uzywam rękawiczek hirurgicznych, człowiek jednak
uczy się na błędach a to doświadczenie nie było miłe.
Wiesz... ja w zeszłym roku, w grudni, na wycieczce na Florydzie,
grzebałem gołymi łapskami w mętnej wodzie przy brzegu oceanu... :-)
Jedyne co w swoim szczęściu dotknąłem to jeżowiec - trochę
pobolało, ale mogło być znacznie gorzej jakbym na coś toksycznego
trafił po omacku... W ogóle o tym nie pomyślałem wtedy :-)
Qbab
2004-09-30 06:26:50 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Wiesz... ja w zeszłym roku, w grudni, na wycieczce na Florydzie,
grzebałem gołymi łapskami w mętnej wodzie przy brzegu oceanu... :-)
Jedyne co w swoim szczęściu dotknąłem to jeżowiec - trochę
pobolało, ale mogło być znacznie gorzej jakbym na coś toksycznego
trafił po omacku... W ogóle o tym nie pomyślałem wtedy :-)
Im dłużej bawię się morskim tym bardziej się zastanawiam dlaczego lubie
pływać w morzu skoro to takie niebezpieczne. Przypomina mi sie jak kilka lat
temu nurkując i nie mając gdzie wsadzić fajnej muszelki pod wodą pakowałem
takie znaleziska za gumkę od spodenek. Teraz bym już na pewno takiej głupoty
nie strzelił :)
--
Qbab
Szukasz fotek? Już nie musisz.
www.barbasz.republika.pl
Marx
2004-09-30 06:46:45 UTC
Permalink
Post by Qbab
Post by Pszemol
Wiesz... ja w zeszłym roku, w grudni, na wycieczce na Florydzie,
grzebałem gołymi łapskami w mętnej wodzie przy brzegu oceanu... :-)
Jedyne co w swoim szczęściu dotknąłem to jeżowiec - trochę
pobolało, ale mogło być znacznie gorzej jakbym na coś toksycznego
trafił po omacku... W ogóle o tym nie pomyślałem wtedy :-)
Im dłużej bawię się morskim tym bardziej się zastanawiam dlaczego lubie
pływać w morzu skoro to takie niebezpieczne. Przypomina mi sie jak kilka lat
temu nurkując i nie mając gdzie wsadzić fajnej muszelki pod wodą pakowałem
takie znaleziska za gumkę od spodenek. Teraz bym już na pewno takiej głupoty
nie strzelił :)
hehehe
no chcialoby sie jeszcze miec dzieci, co? :)
a wtedy to raczej o innych gumkach sie myslalo...
Marx
Qbab
2004-09-30 09:32:55 UTC
Permalink
Post by Marx
hehehe
teraz to zabawne nie jest jak wiem czym to groziło
--
Qbab
Szukasz fotek? Już nie musisz.
www.barbasz.republika.pl
vacum
2004-09-29 18:38:57 UTC
Permalink
Mają mikroskopijne igiełki jak wata szklana
Po dotknięciu takiego robala wbijają sie w ciało i łamią się-
powodują podrażnienie .

Polują na ryby i to z powodzeniem.
Widziałem gdzieś zdjęcie jak kilka wieloszczetów
wcina rybkę na żywca.
Polowanie polega podobno na
skoku na "śpiącą " rybkę jednocześnie trzymając się
skałki.
Kilka takich w polowaniu jednoczesnym potrafi
utrzymać rybkę sporych rozmiarów.
Mam kilka w barach narodowych jednak jak tylko można
wysyłam je kiblerem do oceanu.
--
Pozdrawiam
Irek -vacum
www.minirafa.neostrada.pl
vacum
2004-09-29 18:40:59 UTC
Permalink
W barwach oczywiście
ale bary też są fajne :)
Marx
2004-09-30 06:18:25 UTC
Permalink
Post by Qbab
a z przyjemnością opowiem bo mam ich całkiem sporo. opiszę tylko jeden
rodzaj tych co na pewno jedzę glony.
rozmiar najmniejsze 2-3 mm największe 10 -12 cm kolor rózowo czarny , do
połowy rózowe reszta czarna
foto na http://www.barbasz.republika.pl/temp.html
tez takie mam
fajnie swieca w aktynicznym
teraz juz na pewno ich nie dotkne ;)
Marx
Panoramiczny
2004-09-28 15:39:54 UTC
Permalink
Post by tunek
Wiem o problemach licze sie z tym ale blad przy malym akwa kosztuje finansowo
znacznie mniej niz przy duzym...
Niekoniecznie w dluzszej perspektywie.
Wiadomo, wieksze akwarium wiekszy koszt,
ale tez w wiekszym moze byc mniej bledow wymagajacych wkladu finansowego.

Sam jestem poczatkujacy, i moim zdaniem o trudnosciach i kosztach
decyduje nie tyle sama wielkosc akwarium ale wiadomosci i (sic) wlasne
ambicje.
Tzn. nawet w malym mozesz sie wpakowac z niewiedzy w niepotrzebne koszty
a jak przy okazji masz ambicje na 20 litrow i w tym z 5-8 rybek +
madreporowe + cos tam jeszcze ...
to katastrofa finansowa gotowa.

Owszem, do wiekszego potrzbne beda wieksze (i/lub) wiecej HQI.
Do wiekszego wiecej zywej skaly. Wiecej soli do zalania zbiornika i podmian.
Ale w wiekszym jak sie korale beda nawzajem zwalczaly to mozesz je odsunac.
A w malym to jeden z nich pojdzie do smietnika w niedlugim czasie.
I wtedy jestes w plecy tyle kasy ze za to mialbys zbiornik wikszy 2 lub 3
razy.

Panoramiczny
Pszemol
2004-09-28 16:29:58 UTC
Permalink
Post by Panoramiczny
Owszem, do wiekszego potrzbne beda wieksze (i/lub) wiecej HQI.
Do wiekszego wiecej zywej skaly. Wiecej soli do zalania zbiornika i podmian.
Ale w wiekszym jak sie korale beda nawzajem zwalczaly to mozesz je odsunac.
A w malym to jeden z nich pojdzie do smietnika w niedlugim czasie.
I wtedy jestes w plecy tyle kasy ze za to mialbys zbiornik wikszy 2 lub 3
razy.
W 30 litrowym akwarium i tak nie ma co marzyć o kilku koralowcach
bo przecież nie ma dla nich miejsca... Ja nie mam miejsca na koralowce
w 120-litrowym, bo szybko rosną i zaczynają się dotykać nawzajem...
Xenia faluje i dotyka zielonych button-polyps i potem ma oparzone
czułki, odpadają jej całe "dłonie" i końcówki zostają białe...
30 litrowe akwarium to można sobie przeznaczyć na jeden, góra dwa gatunki
koralowców miękkich i dać jakąś małą krewetkę, parę ślimaków i po zabawie.
Qbab
2004-09-28 18:50:52 UTC
Permalink
zapraszam na www.nano-reef.pl tam jest nas sporo.

--
Qbab

Szukasz zdjęć ?
Sprawdź.
www.barbasz.republika.pl
Loading...