Post by PszemolPost by f***@poczta.onet.plPost by PszemolPost by f***@poczta.onet.plA ja nie rozumiem, dlaczego niby srodowisko mocno nasycone tlenem,
ktory ogranicza dostepnosc zelaza i pierwiastkow sladowych, mialoby
byc "idealne" dla glonow, ktore przeciez rowniez ww. pierwiastkow
potrzebuja...
Ja to rozumiem tak, że glony są MNIEJ wymagające od roślin naczyniowych.
Przy niedoborach minerałów radzą sobie lepiej od roślin.
Innymi slowy, dokladasz staran, aby wyszlo z tego cos sensownego :)
Ja tez potrafie tak zinterpretowac ten przyklad, zeby doprowadzil
on do plagi glonow (wzrost roslin zahamowany -> wzrasta poziom
zwiazkow azotu i fosforu -> glony dostaja zastrzyk tych substancji
odzywczych, ktorych dotad im brakowalo i rozwijaja sie bujnie,
wykorzystujac resztki dostepnego zelaza)
Ale zwróć uwagę na istnienie np cyjanobakterii, rodzaj glonów/bakterii
które np. potrafią bujnie rosnąć w sytuacji nadmiaru fosforanów
i niedoborów azotanów. Rośliny naczyniowe nie radzą sobie natomiast
cyjanobakterie radzą sobie syntezując azot wolny z powietrza który
się w wodzie naturalnie rozpuszcza... Z niego produkują związki
azotowe potrzebne im do budowy białek i enzymów a rośliny naczyniowe
padają trupem.
Wszystko prawda - problem w tym, ze zupelnie nie widze zwiazku
z rozwijanym przeze mnie tematem :) Mowilam przeciez o sytuacji,
w ktorej utrudnieniem zyciowym dla roslin wyzszych jest brak
*zelaza i pierwiastkow sladowych*...
Post by PszemolOxidizing environment niekoniecznie musi oznaczać że to tlen
jest wykorzystywany przez glony... Zauważ że przy dużym ruchu
powierzchni wody zawartość CO2 w wodzie spada i pH rośnie...
Chwileczke, chwileczke. Poniewaz rozmawiamy o poradach firmy
Dennerle trzymajmy sie ich rozumowania. W omawianym tekscie
nie ma ani slowa o ruchu powierzchni wody. Dennerle wyraznie
definiuje "oxidizing environment" jako srodowisko o duzej
zawartosci tlenu ("The increased oxygen level gives rise to an “oxidising”
environment") Ucieczka CO2 podczas poruszania powierzchnia
wody to kwestia oddzielna. Gdyby u Dennerle napisali, zeby nie
ruszac powierzchnia, bo CO2 ucieka, nie byloby sprawy - mnie chodzi
o natretne i IMHO dosc bezsensowne wprowadzanie w caly ten scenariusz
*stezenia tlenu* jako czynnika szkodliwego.
Post by PszemolCzy holendrzy zgadzają się że w środowisku zasadowym rośliny słabo
rosną ? Ano zgadzają się... A glonom wysokie pH nie przeszkadza.
Ale wysokie pH wywolane przez ucieczke CO2 nie jest wynikiem
wysokiego stezenia tlenu, zatem nie ma nic wspolnego z "oxidising
environment" wedlug definicji Dennerle. Warto tez dodac, ze Twoje
twierdzenie jest w ogole znacznym uproszczeniem - ale
to temat na inna rozmowe :)
Post by PszemolPost by f***@poczta.onet.plPodkreslam te kwestie dlatego, poniewaz ma ona kluczowe
znaczenie dla oceny sytuacji, od ktorej caly watek sie
zaczal. Przypominam - kolega napisal, ze dostrzega bujny rozwoj
glonow nitkowatych w akwariach z napowietrzaniem, ani slowa
czy wedlug Dennerle lepsze nasycenie tlenem wody w akwarium
*bez roslin* tez moze doprowadzic do plagi glonow? IMHO
z tego tekstu wynika, ze tak.
Niestety nie.
Zerknij tu: http://www.dennerle.de/ENGLISCH/E_Algen/E_algengleich.htm
Wyraźnie napisano, że "Please note: The information on the algae
balance applies only to fresh water aquaria with plant growth
and not to sea water aquaria or fresh water aquaria with no plants
or extremely few plants." - czyli wyraźnie zastrzegają się, że ich
tłumaczenie dotyczy wyłącznie słodkowodnych akwariów roślinnych
a nie dotyczy akwariów morskich o innej przecież specyfice ani
też nie tyczy się akwariów słodkowodnych w których nie ma roślin.
Nie doczytałaś :-)
To fakt - nie doczytalam, mea culpa. Ale dlaczego wobec
tego powolywales sie na ten tekst w sytuacji, kiedy
pytajacy nic nie mowil o roslinach? ;)
Post by PszemolPost by f***@poczta.onet.plWiesz, dla mnie glowny problem polega na tym, ze
w ich tekstach widze rzeczy, ktore na pierwszy rzut oka
wydaja sie calkiem przekonujace, ale logiczna, calosciowa analiza
natychmiast ujawnia problemy... Tak wlasnie jest z tym "srodowiskiem
utleniajacym" - czlowiek zaczyna myslec, ze cos w tym jest,
bo w koncu wolne zelazo latwo sie utlenia etc, etc.
Przemyśl więc to wszystko sobie jeszcze raz, biorąc pod uwagę
zacytowane przeze mnie właśnie zastrzeżenie, że ich rozważania
tyczą się tylko i wyłącznie słodkowodnych akwariów roślinnych.
Rzecz w tym, ze juz wczesniej przemyslalam to wlasnie w kontekscie
akwarium roslinnego :) (o czym dalej)
Post by PszemolPost by f***@poczta.onet.plAle nastepna
mysl jest taka: wyobrazmy sobie typowego holendra, czyli gaszcz
dobrze oswietlonych, szybko rosnacych, pieknie "bablujacych"
roslin. Przeciez to jest fabryka tlenu! Czy to mozliwe, zeby jego
stezenie bylo niskie? Ba, w samym tekscie Dennerle wzrost stezenia
tlenu prowadzacy do powstania "srodowiska utleniajacego" jest wlasnie
wynikiem *przyspieszonnej fotosyntezy* pod dodaniu nowej swietlowki.
Innymi slowy, dobrze rosnace rosliny SAME, wskutek normalnych procesow
zyciowych, tworza owe "srodowisko utleniajace" - po czym dowiadujemy sie,
ze nie potrafia w nim rosnac... W rezultacie wiec akceptacja tez Dennerle
prowadzi w zasadzie do wniosku, ze.... istnienie "holendrow"
jest niemozliwe :)
W pewnym sensie ma to logiczne uzasadnienie... Tlen dla roślin
jest produktem przemiany materii, podobnie jak CO2 dla nas...
Można też się wyśmiewać z zalecających wentylację w pomieszczeniach
gdzie żyją zwierzęta parafrazując Twoje słowa: "jak to, zwierzęta
same produkują sobie środowisko bogate w CO2 wskutek normalnych
procesów życiowych i później nie mogą w tym środowisku żyć ? " :-)
... jesli jednak konsekwentnie rozwiniesz te analogie, dojdziesz
do zalozen, od ktorych ja wyszlam. Przesledzmy to:
Pytanie: Jak to mozliwe, ze CO2 moze byc szkodliwy dla zwierzat, skoro
przeciez same go naturalnie produkuja?
Odpowiedz: Jest to mozliwe, bowiem w normalnych warunkach naturalnie
produkowany CO2 nie osiaga wysokich stezen (w ktorych zaczyna byc szkodliwy).
Wracajac do roslin, zgodnie z ta analogia mozemy wiec wysmazyc taki
wniosek: aby pogodzic twierdzenie, ze tlen w pewnych stezeniach
moze byc dla roslin szkodliwy z wiedza, ze rosliny go wytwarzaja,
a mimo to zyja, nalezy zalozyc, ze w normalnych warunkach nie produkuja
one po prostu az tyle tlenu, aby doprowadzic do jego szkodliwego stezenia.
Zgodzisz sie? No to idzmy dalej:
W wielu akwariach holenderskich - gesto zarosnietych, slabo zarybionych
i mocno oswietlonych - pieknie rosna liczne rosliny. Ich wspaniala kondycja
swiadczy o tym, ze srodowisko, w ktorym rosna, im sprzyja. Jesli wiec
zalozymy, ze zbyt wysokie (=nienaturalne) stezenie tlenu jednak
szkodzi roslinom, a stymuluje rozwoj glonow, musimy wywnioskowac, ze
w tych pieknych akwariach ow szkodliwy poziom nie zostal osiagniety.
Chyba tez sie zgodzisz?
Zatem dochodzimy do kluczowej sprawy - porownania tychze holendrow
z przykladem Dennerle (przypominam, ze chodzi o akwarium roslinne,
w ktorym wskutek wymiany pojedynczej swietlowki rosliny "dostaly
kopa" i naprodukowaly tyle tlenu, ze powstalo "srodowisko
utleniajace"). No i tutaj wszystko zaczyna sie sypac - bo jesli
w przykladzie Dennerle powstalo grozne "srodowisko utleniajace",
to dlaczego nie powstaje ono w holendrach, w ktorych rowniez rosliny
produkuja tlen jak glupie? Cos tu nie gra, nie sadzisz?
Powiem wiecej - gdybysmy (zgodnie z Twoja sugestia) zmierzyli
poziom tlenu w typowym, doskonale funkcjonujacym holendrze to
*niezaleznie od wyniku* tego pomiaru podwazalby on ktores
z twierdzen Dennerle. Gdyby sie okazalo, ze woda jest mocno nasycona tlenem,
to bylby oczywisty dowod, ze wysokie natlenienie nie jest szkodliwe.
Ale nawet gdyby pomiar wykazal, ze poziom tlenu wcale *nie jest* taki
wysoki, oznaczaloby to, ze przykladowy scenariusz ze strony Dennerle
jest... niemozliwy. Dlaczego? Ano dlatego, ze akwarium holenderskie
- mocno oswietlone, swietnie nawozone, gesto zarosniete i z mala obsada ryb -
jest z natury rzeczy *najlepiej* natlenionym baniakiem roslinnym. Skoro
wiec w holenderze nie udaje sie osiagnac niebezpiecznego poziomu
natlenienia, to w zadnym innym baniaku roslinnym nie powinno to
byc mozliwe. Tak czy siak zatem cos bajdurza :)
Post by PszemolMyślę że wątpliwości rozstrzygnąłby ktoś, kto mógłby do swojego
ładnie rosnącego holendra włożył sondę ORP miernika Redox
i zmierzył nam przez tydzień wartości mV rejestrując np. co
godzinę - wiedzielibyśmy co się dzieje w cyklach dobowych.
Zawsze warto przeprowadzac eksperymenty - ale akurat w tej
sytuacji moglabym miec "watpliwosci" tylko wtedy, gdyby
firma Dennerle potrafila je obudzic w miare logiczna argumentacja :)
Pzdrw
Anka
*****************************
http://strony.aster.pl/faolan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl