Discussion:
eutanazja ryb
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Jasio P
2005-01-11 18:29:18 UTC
Permalink
witam

jestem zmuszony do wykonania "zabiegu eutanazji" barwniaka cz.

po lekturze wiadomości (a dużo ich jest)
wyszukanych przez P. Googla ;-)

wcale nie nie mam jasności jak to zrobić najlepiej

każdy pisze o swoich sposobach, ale zaden nie wydaje mi się
w miarę humanitarny

dla porządku wymienię kilka z nich:
1. przerwanie rdzenia kręgowwego (ucięcie głowy)
2. schłodzenie
3. "upicie" alkoholem
4. ...

a jak Wy to robicie?
Piotr Ratajczak
2005-01-11 20:03:28 UTC
Permalink
Post by Jasio P
witam
jestem zmuszony do wykonania "zabiegu eutanazji" barwniaka cz.
po lekturze wiadomości (a dużo ich jest)
wyszukanych przez P. Googla ;-)
wcale nie nie mam jasności jak to zrobić najlepiej
każdy pisze o swoich sposobach, ale zaden nie wydaje mi się
w miarę humanitarny
1. przerwanie rdzenia kręgowwego (ucięcie głowy)
2. schłodzenie
3. "upicie" alkoholem
4. ...
a jak Wy to robicie?
Niedawno była dyskusja na ten temat, i wynikało z tego że mrożenie (czy
chłodzenie- to jedno i to samo) nie jest humanitarne- znajdź wątek z końca
12.2004 albo początku stycznia br, jest tam link do jakiegoś raportu--
ciekawe rzeczy można wyczytać). Jeśli o mnie chodzi, to wydaję mi się, że
najlepsze wyjsćie to a)3-krotne przedawkowanie środków przeciwbólowych dla
ryb, ale jako że mało kto takowe posiada preoponuję b)- alkohol+ woda w
odpowiednich proporcjach, jakich niestety nie wiem, ale wydajje mi się że
ok 20% alkoholu
adamb
2005-01-11 19:28:06 UTC
Permalink
Post by Piotr Ratajczak
b)- alkohol+ woda w
odpowiednich proporcjach, jakich niestety nie wiem, ale wydajje mi się że
ok 20% alkoholu
A próbowałeś tego sposobu ??
--
pozdrawiam
Adam
http://www.akwarystyka.tk
Ania
2005-01-11 20:40:03 UTC
Permalink
Niedawno była dyskusja na ten temat, i wynikało z tego [ciach]
To ja rozpoczelam ten watek, do likwidacji poszlo kilkanascie schorowanych,
genetycznie "spsutych" gupikow

Podziele sie swoimi obserwacjami :(
Zdecydowalam sie na alkochol, wyczytalam ze ma to byc alkochol w proporcjach
1:5...
Tak tez zrobilam i umiescilam tam pokolei chore rybki :(
Widok byl przerazajacy, przynajmniej pierwsze kilka chwil, kiedy rybki
skakaly ponad powierzchnie probujac zlapac powietrze : ( po chwili sie
uspakajaly i z czasem poprostu jakby usypialy
Ale wlasnie to mnie zastanawia czy aby te proporcje 1:5 z woda sa
prawidlowe... Z 2,3 m-ce temu dokonalam eutanazji na jednej rybce, ktora juz
ledwo dychala, nie majac pojecia jakie powinny byc proporcje alkocholu,
rybke wsadzilam do czystej wodki, sadzac ze im wieksze stezenie alk. tym
lepiej, teraz czytalam ze to jednak bylo za silne stezenie, ale rybka
odeszla w ciagu kilku sekund, zasypiajac nawet nie zdazywszy sie zorientowac
o co biega... Te "we wlasciwych" proporcjach odchodzily przez minute, nawet
poltora, dlatego tez zaczelo mnie to zastanawiac...
Moze ktos stuprocentowo potwierdzic jakie powinno byc to stezenie alk zeby
rybka odeszla w jak najmniej uciazliwy dla siebie sposob...?

Osobiscie polecam Ci mimo wszystko alkochol, wydaje mi sie ze to najlepszy
sposob, choc pewnie czesc sie ze mna nie zgodzi, za to argumenty PRZECIW
lodowce przemawiaja do mnie w 100%

pozdrawiam
akwaman
2005-01-11 20:25:44 UTC
Permalink
to pytanie raczej do wedkarzy a nie do akwarystow.

wedkarze robia to mniej wiecej tak:
1.mocne uderzenie w glowe (oglusza rybe).
2.odciecie glowy za skrzelami.
Post by Jasio P
witam
jestem zmuszony do wykonania "zabiegu eutanazji" barwniaka cz.
po lekturze wiadomości (a dużo ich jest)
wyszukanych przez P. Googla ;-)
wcale nie nie mam jasności jak to zrobić najlepiej
każdy pisze o swoich sposobach, ale zaden nie wydaje mi się
w miarę humanitarny
1. przerwanie rdzenia kręgowwego (ucięcie głowy)
2. schłodzenie
3. "upicie" alkoholem
4. ...
a jak Wy to robicie?
Bartek J. (Edek Sztacheta)
2005-01-11 20:29:31 UTC
Permalink
Post by akwaman
to pytanie raczej do wedkarzy a nie do akwarystow.
1.mocne uderzenie w glowe (oglusza rybe).
to tylko ogluszenie.
Post by akwaman
2.odciecie glowy za skrzelami.
Ale odciecie glowy idzie na zywca, tylko po ogluszeniu. Dopiero po jakims
czasie ona umiera wiec to razej nie jest zbyt humanitarne


--
Pozdrawiam
Bartek (Edek Sztacheta ;))
Krzysztof
2005-01-11 20:45:50 UTC
Permalink
U?ytkownik "Jasio P" <***@poczta.onet.pl> napisa? w wiadomo?ci news:cs18ja$83r$***@news.onet.pl...

Na szczescie ja jeszcze nie musialem "usypiac" ryb.. (wiec to co napisze nie
jest moim doswiadczeniem).

Jede ze znajomych poradzil mi (na przyszlosc) zeby taka rybe wrzucic do
wrzatku. Szczerze mowiac nie wiem czy wybiore ta metoda czy moze jakas inna.
Ale tak na chlopski rozum - cos w tym jest. Ryba moze i sie meczy ale bardzo
krotko... Tak przynajmniej mi sie wydaje.
Mam tez wrazenie ze to co najmniej przyjemne dla oka moze sie okazac
najmniej bolesne dla ryby.

Pozdrawiam.
JGr
2005-01-11 20:55:11 UTC
Permalink
Post by Krzysztof
Na szczescie ja jeszcze nie musialem "usypiac" ryb.. (wiec to co napisze
nie jest moim doswiadczeniem).
Jede ze znajomych poradzil mi (na przyszlosc) zeby taka rybe wrzucic do
wrzatku.
Nie planowałem tu pisać, ale opowieści rodem z dziennika doktora Mengele
budzą we mnie niesmak i potrzebę reakcji.
Jeśli jesteście zmuszeni zakończyć życie ryby, to obetnijcie jej po prostu
łeb !
--
Jarosław Grejczyk - Bydgoszcz
Bartek J. (Edek Sztacheta)
2005-01-11 21:02:06 UTC
Permalink
Ale tak na chlopski rozum - cos w tym jest. Ryba >moze i sie meczy .
Czlowieku chyba ten twoj "chlopski rozum" to jest jakiegos chlopka ze wsi!
Przeciez wrzucenie ryby do wrzatka to najwieksza meczarnia jaka moze byc. To
tak jakby ciebie wrzucili do wrzatka i powiedzieli "a niech sie troche
pomeczy, a pozniej umrze". Kiedys w TV pokazywali jak swinie katuja, na
zywca wrzucajac je do wrzatka. Ten kwik i wogole... Pomysl troche zanim cos
takiego napiszesz.

A wracajac do sposobu eutanazji. Powinno sie wylowic rybke, do torebki
foliowej, na ziemie i zgniesc jej glowke. Tak wiem... niezbyt przyjemna dla
oka metoda. Ale chyba najmniej meczarni. Mozg zgnieciony wiec rybka nie ma
jak czuc bólu. Wiem ze powiecie ze to sadystyczne, ale chyba to jest
najlepsza metoda.
Pozdrawiam.
--
Pozdrawiam
Bartek (Edek Sztacheta ;))
Krzysztof
2005-01-11 21:20:43 UTC
Permalink
Post by Bartek J. (Edek Sztacheta)
Ale tak na chlopski rozum - cos w tym jest. Ryba >moze i sie meczy .
Czlowieku chyba ten twoj "chlopski rozum" to jest jakiegos chlopka ze wsi!
Powoli...

po pierwsze - nigdy tak nie robilem i zaznaczylem ze nie wiem czy zrobie...
Na minus - poparzenie calego ciala a co za tym idzie odczucie bolu ze
wszystkich receptorow..
Na plus - (sorki za drastycznosc) - szybkie ugotowanie mozgu (szczerze
mowiac to najwieksza rybka ktora mam jest mieczyk - przy paletkach, etc,
moze byc inaczej).

Wiem ze to drastyczne. Skoro rozmawiamy - taka mozliwosc rowniez mozemy
wziasc pod uwage... i przeanalizowac.
To ze ktos pisze o takich sposobach usmiercania nie musi oznaczac ze odrazu
jest skonczonym kretynem lub sadysta.

Mimo wszystko pozdrawiam.
Marek Cebula
2005-01-11 21:26:16 UTC
Permalink
Ja stosuję malutkie krzesełko elektryczne na dwie baterie R14 Duracel'a.
Rybkę przypina się gumkami recepturkami a oczy zakleja liściem ludwigi.
Po zabiegu obecny przy tym weterynarz stwierdza zgon.
Rybek.
P.S.
Gdyby przeżyła to jest ułaskawiana.
Bartek J. (Edek Sztacheta)
2005-01-11 21:31:11 UTC
Permalink
Post by Marek Cebula
Ja stosuję malutkie krzesełko elektryczne na dwie baterie R14 Duracel'a.
Rybkę przypina się gumkami recepturkami a oczy zakleja liściem ludwigi.
Po zabiegu obecny przy tym weterynarz stwierdza zgon.
Rybek.
P.S.
Gdyby przeżyła to jest ułaskawiana.
A Rybek jak zwykle dowciapny :). Nie to zebym sie czepial, ale to chyba
zapowazny temat na zarty :/

--
Pozdrawiam
Bartek (Edek Sztacheta ;))
Marek Cebula
2005-01-11 21:43:34 UTC
Permalink
Temat poważny ale propozycje głupie.
Naprawdę nie chciałbym być poddany przez was eutanazji.
pamiętajcie że nam czas w stresie zwalnia ( kierowcy potwierdzą) nie ma
pewności czy te kilka sekund moczenia we wrzątku , alkoholu,
occie itp. z punktu widzenia ryby nie trwa długo?
Mój mózg zagotował sie już przy 2 propozycji (bez wrzątku).
MUSIMY przyjąć że śmierć ryby następuje przy śmierci mózgu (pamiętacie te
drgające dzwonka ryb na patelni? - dlatego nie wędkuję żeby tego nie
widzieć!)- powinno się więc JAK NAJSZYBCIEJ zniszczyć mózg ryby.
czyli zgnieść lub uciąć - trzeba tylko mieć nadzieję że nie będzie to zbyt
częsta konieczność.
Rybek.
Bartek J. (Edek Sztacheta)
2005-01-11 21:45:34 UTC
Permalink
powinno się więc JAK NAJSZYBCIEJ zniszczyć >mózg ryby.
czyli zgnieść lub uciąć - trzeba tylko mieć nadzieję że nie będzie to zbyt
częsta konieczność.
Rybek.
Tez jestem za zgniecieniem lepka rybce (jak juz wczesniej napisalem)
Bartek J. (Edek Sztacheta)
2005-01-11 21:46:07 UTC
Permalink
powinno się więc JAK NAJSZYBCIEJ zniszczyć >mózg ryby.
czyli zgnieść lub uciąć - trzeba tylko mieć nadzieję że nie będzie to zbyt
częsta konieczność.
Rybek.
Tez jestem za zgniecieniem lepka rybce (jak juz wczesniej napisalem)

--
Pozdrawiam
Bartek (Edek Sztacheta ;))
Bartek J. (Edek Sztacheta)
2005-01-11 21:28:13 UTC
Permalink
Post by Krzysztof
Wiem ze to drastyczne. Skoro rozmawiamy - taka mozliwosc rowniez mozemy
wziasc pod uwage... i przeanalizowac.
No tak tylko ze najpierw przeanalizuj to "na sobie"
Post by Krzysztof
To ze ktos pisze o takich sposobach usmiercania nie musi oznaczac ze odrazu
jest skonczonym kretynem lub sadysta.
Ja tego nie powiedzialem. Chodzilo mi o z zdanie "Ale tak na chlopski
rozum - cos w tym jest." No co w tym jest? Ze po pol minuty (przyjmuje ze
tyle czasu uplynie do zagotowania sie mozgu) ugotuje sie mozg. A przez te 30
sekund ryba sie meczy!
Post by Krzysztof
Mimo wszystko pozdrawiam.
--
Pozdrawiam
Bartek (Edek Sztacheta ;))
Krzysztof
2005-01-11 21:39:23 UTC
Permalink
Post by Bartek J. (Edek Sztacheta)
Post by Krzysztof
Wiem ze to drastyczne. Skoro rozmawiamy - taka mozliwosc rowniez mozemy
wziasc pod uwage... i przeanalizowac.
No tak tylko ze najpierw przeanalizuj to "na sobie"
Nie musisz byc zlosliwy...
Post by Bartek J. (Edek Sztacheta)
Ja tego nie powiedzialem. Chodzilo mi o z zdanie "Ale tak na chlopski
rozum - cos w tym jest." No co w tym jest? Ze po pol minuty (przyjmuje ze
tyle czasu uplynie do zagotowania sie mozgu) ugotuje sie mozg. A przez te 30
sekund ryba sie meczy!
Cytuje "dwa podrygi i koniec".

Podkreslam - to nie sa moje doswiadczenia.
Gdyby to mialo trwac chociazby 5 sekund to nigdy bym tego nie zrobil...
Bartek J. (Edek Sztacheta)
2005-01-11 21:44:01 UTC
Permalink
Post by Krzysztof
Nie musisz byc zlosliwy...
A ty nie musisz wypisywac takich glupot
Post by Krzysztof
Podkreslam - to nie sa moje doswiadczenia.
Gdyby to mialo trwac chociazby 5 sekund to nigdy bym tego nie zrobil...
No to nie pisz nastepnym razem "chlopski rozum - cos w tym jest"

--
Pozdrawiam
Bartek (Edek Sztacheta ;))
Krzysztof
2005-01-11 21:50:12 UTC
Permalink
Post by Bartek J. (Edek Sztacheta)
No to nie pisz nastepnym razem "chlopski rozum - cos w tym jest"
To tylko gra slow... chodzi o to ze rybka ginie dosyc szybko (cos okolo
1.5-2 sek - tak zakladam). W odroznieniu od zamrazania czy od (opisywanego)
wyskakiwania z "drinka".

Tak przy okazji. Ma ktos adres tego artykulu nt. zamrazania? - Nie moge
znalezc...
Bartek J. (Edek Sztacheta)
2005-01-11 21:54:07 UTC
Permalink
Post by Krzysztof
Tak przy okazji. Ma ktos adres tego artykulu nt. zamrazania? - Nie moge
znalezc...
o to chodzi?
http://www.kbn.gov.pl/etyka/kke/raport_w97.doc

--
Pozdrawiam
Bartek (Edek Sztacheta ;))
Krzysztof
2005-01-11 21:24:25 UTC
Permalink
Post by Bartek J. (Edek Sztacheta)
pomeczy, a pozniej umrze". Kiedys w TV pokazywali jak swinie katuja, na
zywca wrzucajac je do wrzatka. Ten kwik i wogole... Pomysl troche zanim cos
P.S.
Troche nie ta skala... wrzatek na malej powierzchni szybciej zadziala niz na
duzej.
Jezeli juz to mozna by to bylo porownac do wrzucenia wspomnianej swini do
cieczy o temp kilkuset stopni...
Bartek J. (Edek Sztacheta)
2005-01-11 21:30:03 UTC
Permalink
Post by Krzysztof
P.S.
Troche nie ta skala... wrzatek na malej powierzchni szybciej zadziala niz na
duzej.
Jezeli juz to mozna by to bylo porownac do wrzucenia wspomnianej swini do
cieczy o temp kilkuset stopni...
Jak ci tak bardzo nie pasuje skala to powiedzmy ze wrzucisz swinie do
wulkanu. Lawa roztopi ja w 2-3 sekundy, ale i tak przez ten czas bedzie sie
meczyc


--
Pozdrawiam
Bartek (Edek Sztacheta ;))
Krzysztof
2005-01-11 21:40:59 UTC
Permalink
Post by Bartek J. (Edek Sztacheta)
Jak ci tak bardzo nie pasuje skala to powiedzmy ze wrzucisz swinie do
wulkanu. Lawa roztopi ja w 2-3 sekundy, ale i tak przez ten czas bedzie sie
meczyc
O usmiercaniu zawsze sie ciezko rozmawia a co dopiero wykonuje.
Ale czy ryba usmiercana w lodowce nie cierpi bardziej?
Tak do konca to tez nie wiesz jak ryba czuje sie wrzucona do alkoholu... To
tez pewnie nic milego. Prawda?
Bartek J. (Edek Sztacheta)
2005-01-12 09:51:10 UTC
Permalink
Post by Krzysztof
O usmiercaniu zawsze sie ciezko rozmawia a co dopiero wykonuje.
Ale czy ryba usmiercana w lodowce nie cierpi bardziej?
Tak do konca to tez nie wiesz jak ryba czuje sie wrzucona do alkoholu... To
tez pewnie nic milego. Prawda?
Z alkocholem nie wiem, ale ryba w lodowce tez sie meczy poniewaz rozrywa jej
tkanki. Wiec tez to nie jest zbyt przyjemne


--
Pozdrawiam
Bartek (Edek Sztacheta ;))
Krzysztof
2005-01-12 10:32:37 UTC
Permalink
Post by Bartek J. (Edek Sztacheta)
Z alkocholem nie wiem, ale ryba w lodowce tez sie meczy poniewaz rozrywa jej
tkanki. Wiec tez to nie jest zbyt przyjemne
Dlatego podsunolem pomysl z ugotowaniem (uslyszany od znajomego). Tak samo
zly jak cala reszta. Ostatecznie smierc zawsze bedzie sie wiazala z
cierpeieniem...

A tak swoja droga... Z jednej strony dostalo mi sie za "gotowanie" (i
powtorze to jeszcze raz - nie wiem czy to dobry czy zly pomysl, ale na pewno
kazdy sposob warto przeanalizowac) a z drugiej czesc akwarystow urzywa ryb
przeznaczonych do eutanazji jako karme dla wiekszych ryb... Sadze ze taka
smierc (przez zjedzenie) tez nie jest przyjemna. Niezaleznie czy zostaje sie
rozszarpanym czy moze umiera sie na wpol przez uduszenie a na wpol przez
bycie strawionym.

Pozdrawiam.

P.S.
Z tych wszystkich opisanych metod najbardziej bezbolesna wydaje mi sie
szybkie rozgniecenie glowki...
Bartek J. (Edek Sztacheta)
2005-01-12 10:55:22 UTC
Permalink
Post by Krzysztof
Dlatego podsunolem pomysl z ugotowaniem (uslyszany od znajomego). Tak samo
zly jak cala reszta. Ostatecznie smierc zawsze bedzie sie wiazala z
cierpeieniem...
Napewno bedzie cierpieniem, ale chodzi o jak najkrotszy ból.
Post by Krzysztof
A tak swoja droga... Z jednej strony dostalo mi sie za "gotowanie" (i
powtorze to jeszcze raz - nie wiem czy to dobry czy zly pomysl, ale na pewno
kazdy sposob warto przeanalizowac)
Dlatego cie objechalem z gotowaniem, poniewaaz po 1 jak dla mnie to
najgorsza metoda a po 2 nikt jeszcze nie nasunal takiego pomyslu wiec ten
musial byc skrytykowany. Alkochol i lodowka byly juz tyle razy krytykowane
ze mi sie nie chcialo o nich pisac.
Post by Krzysztof
a z drugiej czesc akwarystow urzywa ryb
przeznaczonych do eutanazji jako karme dla wiekszych ryb... Sadze ze taka
smierc (przez zjedzenie) tez nie jest przyjemna.
Ale jest w miare "naturalna". W przyrodzie slabsze, chore, wypaczone
osobniki zostaja zjadane przez jakies drapiezniki.
Post by Krzysztof
Pozdrawiam.
--
Pozdrawiam
Bartek (Edek Sztacheta ;))
Post by Krzysztof
P.S.
Z tych wszystkich opisanych metod najbardziej bezbolesna wydaje mi sie
szybkie rozgniecenie glowki...
No chociaz w jednym sie zgadzamy :)
adamb
2005-01-12 12:32:11 UTC
Permalink
Post by Bartek J. (Edek Sztacheta)
Dlatego cie objechalem z gotowaniem, poniewaaz po 1 jak dla mnie to
najgorsza metoda a po 2 nikt jeszcze nie nasunal takiego pomyslu wiec ten
musial byc skrytykowany.
Może dlatego, że wszystkim kojarzy się z bólem oparzeniowym.
Niestety przykład gotowania żaby pokazuje, że jest inaczej.
Żaba wrzucona do gorącej wody szybko z niej wyskoczy, ratując swoje
życie.
Wrzucona do letniej/normalnej będzie w niej pływać, a przy powolne
podgrzewaniu, będzie zachowywać się tak, jakby jej to nawet odpowiadało.
I choć będzie mogła wyskoczyć w dowolnym momencie, w taki sam sposób jak
uczyniłaby to po wrzuceniu do wrzątku, nie zrobi tego, lecz poniesie
śmierć w wyniku przegrzania.

Więc nie jestem pewien, czy ten sposób z powolnym podnoszeniem
temperatury jest taki zły.
Niemniej osobiście zdobywam się na dekapitację, nie bawiąc się w
lodówki, kuchenki, trunki (alkoh. próbowałem, ale zachowanie rybki
skutecznie wykreśliło ten sposób z listy humanitarnych).
--
pozdrawiam
Adam
http://www.akwarystyka.tk
Piotr Ratajczak
2005-01-12 18:10:46 UTC
Permalink
Nie wiem jak to jest u ryb, ale oglądałem na Discovery kiedyś taki program
o sawannie, i przy zdjęciu zjadaniej antylopy, był komentarz, że ona nic
nie czuje, bo w takiej sytuacji wytwarza się u niej coś jak morfina, czyli
nic nie czuje, coś podobne podobno dzieję się u ludzi podczas np. wypadku
samochodowego.
Hans Kloss
2005-01-12 12:41:56 UTC
Permalink
Post by Bartek J. (Edek Sztacheta)
Z alkocholem nie wiem, ale ryba w lodowce tez sie meczy poniewaz rozrywa jej
tkanki. Wiec tez to nie jest zbyt przyjemne
Plyny ustrojowe maja nizsza temperature krzepniecia niz woda. Poza tym ryby
cieplolubne (np. palety) nie zyja juz w momencie schlodzenia do temperatury
4C.
J-23
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Jackie
2005-01-12 12:46:31 UTC
Permalink
Post by Hans Kloss
Plyny ustrojowe maja nizsza temperature krzepniecia niz woda. Poza tym ryby
cieplolubne (np. palety) nie zyja juz w momencie schlodzenia do temperatury
4C.
Co nie zmienia faktu że taki sposób jest bardzo stresujący dla ryby - przede
wszystkim ze względu na czas jaki upłynie zanim uśnie.
--
Jackie
http://www.akwaria.pl/krewetki
Hans Kloss
2005-01-12 12:58:08 UTC
Permalink
Post by Jackie
Co nie zmienia faktu że taki sposób jest bardzo stresujący dla ryby - przede
wszystkim ze względu na czas jaki upłynie zanim uśnie.
Bardzo stresujacy to przesada, ryba nie miota sie tylko po pewnym czasie
przewraca na bok i przestaje oddychac. Niemniej istotnie trwa to dzbyt dlugo.
Z dokumentu komisji etyki wyglada ze najodpowiedniejszy bylby siarczan
chinaldyny (to dosc latwy do zdobycia i niedrogi odczynnik). Albo po mesku,
dekapitacja.
J-23
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Natalia
2005-01-12 14:12:32 UTC
Permalink
To mój pierwszy post na tej liście, trochę dziwne, że akurat w taki wątku...
Post by Bartek J. (Edek Sztacheta)
Post by Krzysztof
O usmiercaniu zawsze sie ciezko rozmawia a co dopiero wykonuje.
Ale czy ryba usmiercana w lodowce nie cierpi bardziej?
Tak do konca to tez nie wiesz jak ryba czuje sie wrzucona do alkoholu...
To
Post by Krzysztof
tez pewnie nic milego. Prawda?
Z alkocholem nie wiem, ale ryba w lodowce tez sie meczy poniewaz rozrywa jej
tkanki. Wiec tez to nie jest zbyt przyjemne
Pozwolę sobie nie zgodzić się z jednoznacznym potępianiem lodówki jako
niehumanitarnego sposobu eutanazji. Drastyczne jest nagłe zamrażanie,
prowadzące do pękania komórek. Włożenie ryby w słoiku do normalnej lodówki
(nie zamrażarki) nie powoduje tego efektu.

Temperatura spada stopniowo, ryba nie przeżywa szoku, jedynie stopniowo jej
procesy życiowe ulegają spowolnieniu, a wreszcie ustają. Ponieważ jest
zmiennocieplna, nie doświadcza nawet przykrych stanów związanych z
wychłodzeniem organizmu u ssaków, jak potężne dreszcze.

A jak dowodzą doświadczenia odratowanych w ostatniej chwili ludzi, taka
śmierć może być wręcz przyjemna (!) - z wychłodzeniem pojawia się uczucie
spokoju, zobojętnienia, wręcz błogości, senność - i człowiek zapada w sen, z
którego już się nie budzi. Trudno przekładać to bezpośrednio na ryby, ale
nie sądzę, żeby przeżywały to gorzej.

Dla większości rybek tropikalnych zabójcza jest już temperatura kilku stopni
powyżej zera. Jedyną wadą tej metody jest dość długi czas. Ale ja osobiście
wolałabym umrzeć powoli z wychłodzenia niż szybko i boleśnie.

Alkohol i trucizny chemiczne uważam za wyjątkowo brutalne metody.

Pozdrawiam
Natalia
Marek Cebula
2005-01-11 21:30:12 UTC
Permalink
Post by Krzysztof
Jezeli juz to mozna by to bylo porownac do wrzucenia wspomnianej swini do
cieczy o temp kilkuset stopni...
[ciach]
Może dasz jakąś tabelkę np:
świnie wrzucać do płynnego ołowiu , a np. człowieka to już do pieca
martenowskiego z surówką?
czy ty rozumiesz co piszesz?
Rybek.
Krzysztof
2005-01-11 21:44:00 UTC
Permalink
Post by Krzysztof
Jezeli juz to mozna by to bylo porownac do wrzucenia wspomnianej swini do
cieczy o temp kilkuset stopni...
[ciach]
świnie wrzucać do płynnego ołowiu , a np. człowieka to już do pieca
martenowskiego z surówką?
czy ty rozumiesz co piszesz?
Latwiej jest ugotowac 2 cm rybke niz 200kg swiniaka. Z tym sie chyba
zgodzisz? Miales fizyke w szkole....? (skoro juz zaczynamy byc zlosliwi).
Krivy
2005-01-11 21:48:39 UTC
Permalink
Podobno sprawdzona i bezbolesna metoda.

Do pół szklanki wody wrzucamy 2 tabletki Alka Setzer lub AlkaPrim a
nastepnie rybcię. I po sprawie.

Pzdr
Jarek
Jejek
2005-01-12 07:28:37 UTC
Permalink
Post by Jasio P
witam
[...]
Post by Jasio P
a jak Wy to robicie?
No to teraz już wiesz. Tylko że chyba tyle samo wiedziałeś przed
wysłaniem tego posta ;)

Pozdrawiam, Jejek

P.S. Mam nadzieję że nie wybrałeś któregoś z tych nowatorskich sposobów.
Jasio P
2005-01-12 08:03:56 UTC
Permalink
Post by Jejek
Post by Jasio P
witam
[...]
Post by Jasio P
a jak Wy to robicie?
No to teraz już wiesz. Tylko że chyba tyle samo wiedziałeś przed
wysłaniem tego posta ;)
Pozdrawiam, Jejek
P.S. Mam nadzieję że nie wybrałeś któregoś z tych nowatorskich sposobów.
dokładnie - masz z tym rację
dalej nie wiem jak to zrobić

każdy się spisał a nic się nie dowiedziałem ;-)

jasio
Bartek J. (Edek Sztacheta)
2005-01-12 09:53:27 UTC
Permalink
P.S. Mam nadzieję że nie wybrałeś któregoś z tych >nowatorskich sposobów.
Jezeli dla ciebie nowatorskim sposobem jest zgniecienie rybie glowki (jak
napisal Rybek i ja) i nie wierzysz w wieloletnie doswiadczenie Rybka to ja
juz nie wiem w co ty wierzysz.

--
Pozdrawiam
Bartek (Edek Sztacheta ;))
l***@op.pl
2005-01-12 10:40:58 UTC
Permalink
zaintrygowany waszymi pomysłami zadzwoniłem do znajomego który
wykłada "etyczne aspekty pracy na i ze zwierzętaami" na Akademi Rolniczej w
poznaniu, poza tym jest zapalonym akwarystą od 30 lat.... Stwierdził jedynie
że z podanych przez was sposobów zgodny z prawem nie jest żaden:) ale uważa ze
najlepiej jest oczywiscie zgniesć rybie łeb. Oczywiscie sam pod tym się
podpisuje, tez tak robie.
Ps dobrze jak nie ma przy tym żadnych dzieci, to moze żle wpływac na psychike
itd...
Poazdrawiam i łączę się z tobą w bólu...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
kisor
2005-01-12 11:01:43 UTC
Permalink
a juz myslalem po poprzendim watku, ze jest dobry sposob z tym alko, a tu
znowu ze trzeba lby miazdzyc, odcinac itd... No nic, takie hobby.. Tylko
jakos ciezko wziac rybe 10cm na ktora patrzylo sie tyle czasu i jej leb
odciac..
--
o¤°`°¤o,¸¸¸,o¤°`°¤o
KISOR krakuff
Malawi mbuna 240
Towarzyskie 72
o¤°`°¤o,¸¸¸,o¤°`°¤o
Bartek J. (Edek Sztacheta)
2005-01-12 11:18:57 UTC
Permalink
Post by kisor
Tylko
jakos ciezko wziac rybe 10cm na ktora patrzylo sie tyle czasu i jej leb
odciac..
No z tym trzeba sie zgodzic, ze jest to ciezkie do zrobienia :/ ale chyba
lepiej to zrobic i wiedziec ze rybka sie nie meczy niz wrzucic ja do
torebki, do lodowki i zapomniec, nie myslac o tym co czuje rybka
Post by kisor
--
o¤°`°¤o,¸¸¸,o¤°`°¤o
KISOR krakuff
Malawi mbuna 240
Towarzyskie 72
o¤°`°¤o,¸¸¸,o¤°`°¤o
--
Pozdrawiam
Bartek (Edek Sztacheta ;))
Jejek
2005-01-12 11:05:14 UTC
Permalink
Post by Bartek J. (Edek Sztacheta)
Jezeli dla ciebie nowatorskim sposobem jest zgniecienie rybie glowki (jak
napisal Rybek i ja) i nie wierzysz w wieloletnie doswiadczenie Rybka to ja
juz nie wiem w co ty wierzysz.
Chyba sporo nadinterpretowałeś to co napisałem.
W co wierzę chyba nie ma tu nic do rzeczy.

Pozdro, Jejek
loozaque31(storch31)
2005-01-12 15:04:46 UTC
Permalink
Post by Bartek J. (Edek Sztacheta)
P.S. Mam nadzieję że nie wybrałeś któregoś z tych >nowatorskich sposobów.
Jezeli dla ciebie nowatorskim sposobem jest zgniecienie rybie glowki (jak
napisal Rybek i ja) i nie wierzysz w wieloletnie doswiadczenie Rybka to ja
juz nie wiem w co ty wierzysz.
A jak sobie wyobrażasz zgniecenie główek 50 gupikom,taka sytuację miała
Ania,będziesz używał młoteczka i kowadełka,jakos seryjnie to załatwisz??
Podejrzewam ,że zrzygałbym się po jakichś dziesięciu sztukach.
Tym bardziej nie wyobrażam sobie obcinania główek,o ile w duzą rybę mozna
jeszcze trafić o tyle z malutkimi neonkami np.trzeba się wykazać zdolnosciami
manualnymi żeby i siebie nie poharatać.I czym to robić nożem,a moze nożyczkami
lub żyletką.Już sobie wyobrażam ten widok jak siedzisz nad miską i z ciekawym
wyrazem twarzy obcinasz gupikom łebki.

Ja też jestem za powolnym schładzaniem ryby są spokojniejsze i powoli sną
(czytałem dokument dotyczący eutanazji,ale to nie jest mrozenie uderzeniowe).
W ten sposób można masowo uśmiercić ryby.
Pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Bartek J. (Edek Sztacheta)
2005-01-13 14:11:40 UTC
Permalink
Post by loozaque31(storch31)
A jak sobie wyobrażasz zgniecenie główek 50 gupikom,taka sytuację miała
Ania,będziesz używał młoteczka i kowadełka,jakos seryjnie to załatwisz??
Podejrzewam ,że zrzygałbym się po jakichś dziesięciu sztukach.
Tym bardziej nie wyobrażam sobie obcinania główek,o ile w duzą rybę mozna
jeszcze trafić o tyle z malutkimi neonkami np.trzeba się wykazać zdolnosciami
manualnymi żeby i siebie nie poharatać.I czym to robić nożem,a moze nożyczkami
lub żyletką.Już sobie wyobrażam ten widok jak siedzisz nad miską i z ciekawym
wyrazem twarzy obcinasz gupikom łebki.
Po 1 ja nie jestem za odcinaniem lepka, tylko za jego ZGNIECIENIEM.
Po 2 nie mowimy tutaj o metodach dobrych i latwo przychodzacych dla ciebie,
tylko o tym zeby RYBA jak najszybciej i bezbolesnie umarla.
Po 3 nigdzie nie napisalem ze to jest przyjemne dla czlowieka.

P.S. albo naucz sie ciac posty, albo naucz sie czytac bo ja tam nigdzie nie
napisalem ze jestem za UCINANIEM lepka!
Post by loozaque31(storch31)
Pozdrawiam
--
Pozdrawiam
Bartek (Edek Sztacheta ;))

Piotr Ratajczak
2005-01-12 18:10:49 UTC
Permalink
Ja za najleszpy spośob uważam dodanie jakiejś chemi, najlepiej anestetykóe,
czy jaoś tam, jęsli to ją znieczula, to najpierw nic nie będzie czuła, a
potem nastąpi śmierć z przedawkowania.
Jasio P
2005-01-12 18:44:28 UTC
Permalink
Post by Jasio P
witam
jestem zmuszony do wykonania "zabiegu eutanazji" barwniaka cz.
po lekturze wiadomości (a dużo ich jest)
wyszukanych przez P. Googla ;-)
wcale nie nie mam jasności jak to zrobić najlepiej
każdy pisze o swoich sposobach, ale zaden nie wydaje mi się
w miarę humanitarny
1. przerwanie rdzenia kręgowwego (ucięcie głowy)
2. schłodzenie
3. "upicie" alkoholem
4. ...
a jak Wy to robicie?
witam

chyba zrobię na mojej stronie ankietę na ten temat ;-)

chyba najprościej ja to zrobię najpierw młotkiem w łeb
a później toporkiem przez szyję (w miarę duża sztuka)

dzięki za zaangażowanie
--
jasio
http://www.jasiop.republika.pl/
Krzysztof
2005-01-13 09:09:05 UTC
Permalink
Post by Jasio P
witam
jestem zmuszony do wykonania "zabiegu eutanazji" barwniaka cz.
Jeszcze jeden sposob - do przedyskutowania...

Skoro na Zieleni malachitowej pisze ze w wiekszych ilosciach jest ona
zabujcza dla ryb to moze przedawkowac (powoli zwiekszjac stezenie) ten (lub
inny - podobny) srodek?
Po dodaniu zieleni do wody (w celach leczniczych) rybom sie raczej nic nie
dzieje.

Co o tym sadzicie?

Pozdrawiam.
Loading...