Centrum Polskiej Rehabilitacji
2003-11-28 01:02:44 UTC
Tak jestem z siebie dumny, ze musze sie pochwalic swoim patentem. Ostatnio w
mojej rafce zaczely sie dziac rzeczy bardzo niemile; codziennie rano
znajdowalem jakiegos korala zrzuconego ze skalek, a do tego dwie z ryb maja
obgryzione pletwy. :( Dzisiaj wieczorem zupelnie przypadkiem zobaczylem
wielgachnego (5 cm) kraba skubiacego spokojnie korala (!) i wszystko
zrobilo sie jasne jak slonce... winowajce mialem jak na talerzu.
Jak pewnie doskonale wiecie zlapanie kraba nie jest wcale takie latwe,
szczegolnie jak wlozy mu sie do zbiornika ponad 100kg kryjowek w postaci
skaly. Zanim zdazylem wlozyc reke do zbiornika zdazyl sie oczywiscie dwa
razy schowac, a ja juz planowalem nocne lowy przy latarce na lobuza. Szanse
jednak na zlapanie go w "tradycyjny" sposob ocenilem jako bardzo nikle bez
ruszania kamieni, postanowilem wiec wymyslic jakas pulapke.
Najprostszym pomyslem jaki wpadl mi do glowy byl zwykly ceramiczny kubek na
ktorego dno wlozylem kawalek surowej ryby. Kubek oparlem o kawalek kamienia,
tak zeby latwo bylo do niego wejsc. Postawilem go na dnie 2 godziny temu a
przed chwila wyciagnalem nie jednego, a dwa identyczne kraby zajadajace sie
padlinka! Sposob okazal sie rownie prosty co skuteczny. Kraby daly sie
skusic na rybke, a szkliwione brzegi kubka skutecznie unieruchomily je na
dnie. :) Metoda prosta, ekologiczna i humanitarna-polecam wszystkim tym
ktorzy traca nocki na lowach przy uzyciu hakow, szpikulcow i tego typu
wynalazkow. :)) Kraby wyladowaly w refugium, a kubek wrocil na dno... moze
do rana uda sie zlowic jeszcze jakiegos lobuza. :)
raf
mojej rafce zaczely sie dziac rzeczy bardzo niemile; codziennie rano
znajdowalem jakiegos korala zrzuconego ze skalek, a do tego dwie z ryb maja
obgryzione pletwy. :( Dzisiaj wieczorem zupelnie przypadkiem zobaczylem
wielgachnego (5 cm) kraba skubiacego spokojnie korala (!) i wszystko
zrobilo sie jasne jak slonce... winowajce mialem jak na talerzu.
Jak pewnie doskonale wiecie zlapanie kraba nie jest wcale takie latwe,
szczegolnie jak wlozy mu sie do zbiornika ponad 100kg kryjowek w postaci
skaly. Zanim zdazylem wlozyc reke do zbiornika zdazyl sie oczywiscie dwa
razy schowac, a ja juz planowalem nocne lowy przy latarce na lobuza. Szanse
jednak na zlapanie go w "tradycyjny" sposob ocenilem jako bardzo nikle bez
ruszania kamieni, postanowilem wiec wymyslic jakas pulapke.
Najprostszym pomyslem jaki wpadl mi do glowy byl zwykly ceramiczny kubek na
ktorego dno wlozylem kawalek surowej ryby. Kubek oparlem o kawalek kamienia,
tak zeby latwo bylo do niego wejsc. Postawilem go na dnie 2 godziny temu a
przed chwila wyciagnalem nie jednego, a dwa identyczne kraby zajadajace sie
padlinka! Sposob okazal sie rownie prosty co skuteczny. Kraby daly sie
skusic na rybke, a szkliwione brzegi kubka skutecznie unieruchomily je na
dnie. :) Metoda prosta, ekologiczna i humanitarna-polecam wszystkim tym
ktorzy traca nocki na lowach przy uzyciu hakow, szpikulcow i tego typu
wynalazkow. :)) Kraby wyladowaly w refugium, a kubek wrocil na dno... moze
do rana uda sie zlowic jeszcze jakiegos lobuza. :)
raf