Discussion:
Hydroponika w chałupie a rurki
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Lisciasty
2016-10-27 09:27:28 UTC
Permalink
Witam,

Czy ktoś może macał temat hydroponiki, tzn. puszczenia obiegu wody
przez rośliny domowe w celu filtracji? Zastanawiam się nad tym
ale głównym problemem będzie chyba upchnięcie rurek tak żeby
nie walały się i nie szpeciły, myślałem nad zrobieniem bruzd
w tynku i potem zagipsowaniem tałatajstwa, ale czy to dobra idea?

pzdr.
L.
cyklista
2016-10-27 12:11:02 UTC
Permalink
Post by Lisciasty
Witam,
Czy ktoś może macał temat hydroponiki, tzn. puszczenia obiegu wody
przez rośliny domowe w celu filtracji? Zastanawiam się nad tym
ale głównym problemem będzie chyba upchnięcie rurek tak żeby
nie walały się i nie szpeciły, myślałem nad zrobieniem bruzd
w tynku i potem zagipsowaniem tałatajstwa, ale czy to dobra idea?
pzdr.
L.
temat hydroponiki w akwariach był już mnóstwo razy omawiany
jeśli byś miał kuć ściany, stosować pompy do obiegu wody po całym
mieszkaniu to koszt zrobienia i działania wielokrotnie przewyższy koszty
innych sposobów oczyszczania
Lisciasty
2016-10-31 09:00:56 UTC
Permalink
Post by cyklista
temat hydroponiki w akwariach był już mnóstwo razy omawiany
Tak, czytałem stare wątki, ale odnośniki już wszystkie martwe
no i nie ma tego zbyt wiele. Chyba, że znasz jakiś ciekawy dłuższy wątek?
Post by cyklista
jeśli byś miał kuć ściany, stosować pompy do obiegu wody po całym
mieszkaniu to koszt zrobienia i działania wielokrotnie przewyższy koszty
innych sposobów oczyszczania
Z oczyszczaniem wody nie mam problemu, bardziej mi chodzi o hodowlę zielska
w chałupie, bez konieczności dbania o podlewanie i nawożenie :P
A pompa obiegowa nie musi być wielka, jak wylot i wlot wody jest na tym
samym poziomie (np. w akwarium) to pompka musi tylko pokonać opór rurek,
nie ma żadnej różnicy poziomów...

L.
cyklista
2016-10-31 09:32:24 UTC
Permalink
Post by Lisciasty
Post by cyklista
temat hydroponiki w akwariach był już mnóstwo razy omawiany
Tak, czytałem stare wątki, ale odnośniki już wszystkie martwe
no i nie ma tego zbyt wiele. Chyba, że znasz jakiś ciekawy dłuższy wątek?
Post by cyklista
jeśli byś miał kuć ściany, stosować pompy do obiegu wody po całym
mieszkaniu to koszt zrobienia i działania wielokrotnie przewyższy koszty
innych sposobów oczyszczania
Z oczyszczaniem wody nie mam problemu, bardziej mi chodzi o hodowlę zielska
w chałupie, bez konieczności dbania o podlewanie i nawożenie :P
A pompa obiegowa nie musi być wielka, jak wylot i wlot wody jest na tym
samym poziomie (np. w akwarium) to pompka musi tylko pokonać opór rurek,
nie ma żadnej różnicy poziomów...
Jest to prawdą tylko gdy obieg jest zamknięty. W hydroponice mamy obieg
otwarty, więc prawdą o poziomach będzie tylko jak również poziom wody w
każdym naczyniu hydroponicznym będzie taki sam jak w akwarium.
W zasadzie jak chodzi ci tylko o podlewanie to mając hydroponiki poniżej
poziomu akwarium nie potrzeba ci nawet żadnej pompki bo woda
grawitacyjnie sobie spłynie, kwestia tylko zaworów na każdej (lub
systemu który to samo robi) puszczających wodę jak poziom spadnie
poniżej zadanego (i wtedy możesz śmiało do pierwszej wlewać dowolne
nawozy dla roślin). Jeśli jednak będzie to czymś w rodzaju kaskady to
pompa musi pokonać poziom od najniższego poziomu do najwyższego.

Na nawożenie to za bardzo nie licz, poziomy np. azotu w akwarium gdzie
trzyma się 20-50mg/l a 100 już jest uważane za bardzo duże ma się nijak
do tego co by roślinki chciały. Weź dowolną ziemię (nawet taką do
kaktusów) zalej wodą i sprawdź jaki poziom związków azotowych będziesz
miał w tej wodzie po paru godzinach. Nie można tego porównywać do wody z
akwarium i tym bardziej myśleć jak o hodowli hydroponicznej w szklarniach.

Rosły będą tylko rośliny które lubią mieć korzenia całkowicie w wodzie i
nie mają wielkich wymagań pokarmowych.

np moja hydroponika nad akwarium
http://podforak.rzeszow.pl/viewtopic.php?t=17143
Lisciasty
2016-10-31 13:50:44 UTC
Permalink
Post by cyklista
Na nawożenie to za bardzo nie licz, poziomy np. azotu w akwarium gdzie
trzyma się 20-50mg/l a 100 już jest uważane za bardzo duże ma się nijak
do tego co by roślinki chciały. Weź dowolną ziemię (nawet taką do
kaktusów) zalej wodą i sprawdź jaki poziom związków azotowych będziesz
miał w tej wodzie po paru godzinach. Nie można tego porównywać do wody z
akwarium i tym bardziej myśleć jak o hodowli hydroponicznej w szklarniach.
Pewnie masz rację jako praktyk, ja robiłem w robocie zakrzaczanie coby
było przyjemniej, miałem tych roślinek od czorta i nigdy nie widziały
nawozu, podlewałem je tylko wodą spuszczoną z akwarium. Znaczy się
tradycyjne rośliny w ziemi, a nie hydroponika. Rosły jak durne
i nie wyglądało, jakby im czegoś brakowało. Stąd wniosek że w domu
też coś takiego powinno zadziałać ;)
Post by cyklista
np moja hydroponika nad akwarium
http://podforak.rzeszow.pl/viewtopic.php?t=17143
Fajnie, jest jakiś konkret, poprzeglądam sobie jak to ludzie rozwiązują.
W każdym razie będę próbował tak czy siak, pewnie na wiosnę jak bedzie czas,
ale póki co trzeba się zdoktoryzować z tematu...

L.
cyklista
2016-11-02 14:19:53 UTC
Permalink
Post by Lisciasty
nawozu, podlewałem je tylko wodą spuszczoną z akwarium. Znaczy się
tradycyjne rośliny w ziemi, a nie hydroponika. Rosły jak durne
i nie wyglądało, jakby im czegoś brakowało. Stąd wniosek że w domu
też coś takiego powinno zadziałać ;)
kluczowe jest "rośliny w ziemi", co im miało brakować jak miały nawozy z
ziemi a akwarium było tylko dodatkiem?, takim plusikiem i ten plusik
powodował że rosły jak durne
Jednak na samym plusie rośliny mogą nie pociągnąć. Druga sprawa w
hydroponice, mają korzenie cały czas w wodzie i niestety nie wszystkie
to lubią. Wykształcają korzeni mało bo po co im więcej jak cały czas
jest woda i nie muszą jej szukać ale jak rosną to w pewnym momencie
następuje kryzys - dysproporcja pomiędzy wodą a potrzebnymi minerałami.
Lisciasty
2016-11-03 18:56:36 UTC
Permalink
Post by cyklista
kluczowe jest "rośliny w ziemi", co im miało brakować jak miały nawozy z
ziemi a akwarium było tylko dodatkiem?, takim plusikiem i ten plusik
powodował że rosły jak durne
To oczywiste, ale to zielsko rosło mi kilka lat na tej samej ziemi,
myślisz że ziemia startowa była aż tak bogata? Jak mówiłem, po posadzeniu
nie widziały żadnego nawozu, tylko wodę z ryb i "kranovitę" ;)
Post by cyklista
Jednak na samym plusie rośliny mogą nie pociągnąć. Druga sprawa w
hydroponice, mają korzenie cały czas w wodzie i niestety nie wszystkie
to lubią. Wykształcają korzeni mało bo po co im więcej jak cały czas
jest woda i nie muszą jej szukać ale jak rosną to w pewnym momencie
następuje kryzys - dysproporcja pomiędzy wodą a potrzebnymi minerałami.
Hm no trzeba się będzie doktoryzować, jak to przy każdej dziedzinie :P
Ale samo zachowanie roślin to inna sprawa, a mnie idzie o początkową instalację,
bo to jest najbardziej syfogenne. Póki co kupiłem starą książkę
Pribyla, może jest to jakiś początek ;)

L.
cyklista
2016-11-04 16:17:25 UTC
Permalink
Post by Lisciasty
Post by cyklista
kluczowe jest "rośliny w ziemi", co im miało brakować jak miały nawozy z
ziemi a akwarium było tylko dodatkiem?, takim plusikiem i ten plusik
powodował że rosły jak durne
To oczywiste, ale to zielsko rosło mi kilka lat na tej samej ziemi,
myślisz że ziemia startowa była aż tak bogata? Jak mówiłem, po posadzeniu
nie widziały żadnego nawozu, tylko wodę z ryb i "kranovitę" ;)
Nie wiem i trudno powiedzieć, tak jak i ja nie potrafię wytłumaczyć
dlaczego. Przecież tak samo mam obecnie z roślinami tylko na
hydroponice, są miesiące gdzie mam przyrost np. 1 liścia na tydzień
(czyli 2cm rośliny) a są miesiące gdzie rośnie w tempie 4x wolniejszym a
przecież cały czas ma tyle samo wody, cały czas tak samo karmie ryby
(więc nie ma dostawy dodatkowej azotu) i jedyne co np. może się zmienić
to minerały dostarczane w czasie podmian w akwarium z kranowitem. ( i
trzeba by było robić mnóstwo badań żeby dokładnie określić co tak
naprawdę jest tutaj czynnikiem limitującym, a przecież nie o to chodzi w
hobby)
Post by Lisciasty
Post by cyklista
Jednak na samym plusie rośliny mogą nie pociągnąć. Druga sprawa w
hydroponice, mają korzenie cały czas w wodzie i niestety nie wszystkie
to lubią. Wykształcają korzeni mało bo po co im więcej jak cały czas
jest woda i nie muszą jej szukać ale jak rosną to w pewnym momencie
następuje kryzys - dysproporcja pomiędzy wodą a potrzebnymi minerałami.
Hm no trzeba się będzie doktoryzować, jak to przy każdej dziedzinie :P
Ale samo zachowanie roślin to inna sprawa, a mnie idzie o początkową instalację,
bo to jest najbardziej syfogenne. Póki co kupiłem starą książkę
Pribyla, może jest to jakiś początek ;)
L.
Oczywiście że zachowanie roślin jest późniejszą sprawą a teraz jak
zrobić instalacje, ale jak zrobić instalacje to właśnie zależy od tego
co chcesz zrobić - czy czystą hydroponikę czy tylko dolewkę wody z akwarium.

Jak czystą hydroponikę to po prostu planuj gdzie chcesz mieć rośliny i w
jakich pojemnikach a sposób połączenia i potrzebna do tego pompa ci z
tego sama wyjdzie.
Od pojemników na rośliny zależy jakie rurki i jak podłączone (inaczej
zrobisz jak będą szklane, inaczej jak plastikowe).
Jeśli chcesz je ukrywać w ścianie to też od miejsca i rodzaju połączeń
zależy gdzie i co z tej ściany będzie wychodzić. Ja tak robiąc, w
ścianie bym umieścił rurki o większej średnicy (a nie konkretne na
instalacje wodną) i do nich wpuszczał węże gumowe z wodą (a jak ci się
hydroponika znudzi to sobie węże wyciągniesz a same rury w ścianach
wykorzystasz do poprowadzenia czegokolwiek innego albo zaślepisz.
Zaleta druga to dowolność kolorów węży, jak zmienisz sobie zasłony w
oknach czy kolor ścian to wtedy po prostu dasz węże w innym kolorze
zamiast przemalowywać końcówki rurek :), a i jak ci się po miesiącu
okaże że jednak ta donniczka musi być 50 cm w lewo to nie będzie
problemu z wężem i konieczności przerabiania instalacji w ścianie.
Loading...